Waldemar Pawlak i |Marek Sawicki to od wielu lat jedni z najważniejszych polityków ludowców. Od 2015 roku jednak w PSL niepodzielnie rządzi Władysław Kosiniak-Kamysz, co chyba jest nie w smak dwójce starych wyjadaczy. Po wyborach nie wytrzymał nawet stojący ostatnio na uboczu Pawlak (WIĘCEJ INFORMACJI NA TEN TEMAT TUTAJ). - Wyszedłbym z tego pie...nego spotkania po tym, co Jażdżewski zrobił. Nie w każdym towarzystwie można się dobrze czuć i wygrywać - przekonywał były premier. - Albo mamy kręgosłup i jaja i potrafimy robić politykę, z której wynika coś dobrego dla kraju, dla Polski, dla Europy, dla ludzi, albo się trzęsiemy i wysuwamy, koncepcje, antykoncepcje, żeby się załapać na byle co - dodał Pawlak.
Teraz w Radiu Plus w Kosiniaka-Kamysza szpilę wbił Marek Sawicki. - Zachęcam gorąco mojego prezesa Władysława Kosiniak-Kamysza, żeby zaczął częściej publicznie występować i częściej mówić i nie chować się za plecy byłego partnera koalicyjnego Grzegorza Schetynę - powiedział nie bez złośliwości były minister rolnictwa. Taki zarzut dla lidera PSL na pewno jest mocno uwłaczający.