Emeryci cierpią, bo to właśnie na żywność przeznaczają lwią część swoich wydatków. – Mięso ostatnio faktycznie bardzo zdrożało. Więcej muszę zapłacić za schab, karkówkę czy boczek, który do niedawna kupowałam za 10 zł za kilogram, a teraz za taki sam płacę nawet 15 zł – żali się nam pani Chajęcka (68 l.), emerytka z Białegostoku.
ZOBACZ TEŻ: Prezesie, seniorzy czekają na 14. emeryturę!
Jak wynika z danych analityków Agro ING Banku Śląskiego, w stosunku do ubiegłego roku zaobserwowano sięgający nawet 30-proc. wzrost cen mięsa wieprzowego. Choćby kilogram niezastąpionego w polskiej kuchni schabu w ubiegłym roku kosztował 14,81 zł. Obecnie zaś jego cena to 17,33 zł. Nieunikniony jest zatem także wzrost cen przetworów mięsnych. Dla przykładu za 450-gramowe opakowanie szynki trzeba zapłacić średnio 16,58 zł, to jest ponad 3 zł więcej niż przed rokiem.
Dlaczego wieprzowina tak mocno drożeje? Powodów musimy szukać na Dalekim Wschodzie. W Chinach bowiem utrzymuje się wysoki popyt na to mięso. „Chiny walcząc z ASF (afrykański pomór świń – przyp.), w dalszym ciągu utrzymują wysokie zapotrzebowanie importowe na europejską wieprzowinę” – czytamy w raporcie. Co ciekawe, to właśnie przez chiński rynek przed laty mieliśmy też problem z szalejącymi u nas cenami masła.
Ewa Chajęcka (68 l.) z Białegostoku:
Mięso ostatnio bardzo zdrożało, podobnie zresztą jak owoce, warzywa, a nawet chleb, który trzeba przecież kupować codziennie. Mam 1200 zł emerytury, więc muszę szukać różnych okazji, aby kupić mięso taniej – śledzę promocje i reklamy, odwiedzam różne sklepy.