„Czy chcesz się zabezpieczyć przed wirusem? (…) Jest ku temu prosty sposób. To receptura przywieziona z Dalekiego Wschodu oparta na naturalnych roślinach” - oto jeden z opisów oferty, którą znaleźliśmy w internecie. Cena? Wystawca prosi o kontakt. Jednak patrząc na inne oferty, mające w swojej nazwie frazę „koronawirus”, można się spodziewać, że nie będą to grosze. Już zwykłą witaminę C kanciarze sprzedają za 150 zł! Do tego dochodzi choćby sprzęt do tlenoterapii, który cudownie ma wyleczyć koronawirusa (ponad 2 tys. zł). To nie wszystko! Jeden ze sprzedawców wyposażenia domu postanowił reklamować meble jako wolne od koronawirusa, bo… są polskie, nie chińskie!
Policja ostrzega przed oszustami w sieci, którzy żerują na sytuacji. „ Nie dajmy się oszukać i o każdym taki przypadku informujmy policję” - apelują funkcjonariusze. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki (52 l.) zadecydował, że największe portale aukcyjne nie będą mogły sprzedawać artykułów związanych z koronawirusem.
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus. Pierwszy ŚMIERTELNY przypadek w Polsce. NIE ŻYJE 57-latka z Poznania