Wezwania do zapłaty trafiają do rozmaitych ludzi. Nazwa Kruk Inkaso jest łudząco podobna do legalnie działającej firmy windykacyjnej Kruk SA. Ma zmylić adresata, który z pisma dowiaduje się, że ma dług - grubo ponad 800 zł. W korespondencji jest groźba, że niezapłacenie należności wywoła srogie konsekwencje sądowe. Ale jest i nadzieja - jeśli adresat wpłaci na podane konto kwotę 79,90 zł, dług zostanie anulowany.
Na ten numer nabrało się już wiele osób, zwłaszcza starszych, których łatwo zastraszyć. Płacą, żeby uniknąć kłopotów. Na szczęście nie wszyscy. - Pismo sygnowane przez Kruk Inkaso znalazłem w poniedziałek w skrzynce na listy - opowiada Dariusz Dąbkowski (46 l.) z Koszalina. - Przyszło zwykłym listem, nie poleconym. Zdenerwowałem się, bo nie mam abonamentowych długów. I poszedłem wyjaśnić sprawę na poczcie. Tam usłyszałem, że to oszustwo, bo poczta przy ściąganiu długów abonamentowych współpracuje tylko ze skarbówką.
Podobne pismo dostała też Jadwiga Nowak (74 l.) z Siemianowic Śląskich. Na szczęście i ona nie dała się nabrać. - Jednak to, co wymyślają teraz oszuści, w głowie się nie mieści! Podszywają się pod legalnie działające firmy! - załamuje ręce kobieta.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi już wrocławska policja. Wniosek o ściganie oszustów złożyła legalnie działająca firma windykacyjna Kruk SA. - Sprawdziliśmy, że Kruk Inkaso została zarejestrowana miesiąc temu. Nie jest w żaden sposób powiązana z naszą firmą - zapewnia Marek Pułka z legalnego Kruka. I wyjaśnia, że jego firma w ogóle nie prowadzi windykacji długów z tytułu abonamentów radiowo-telewizyjnych. - A jeśli ktokolwiek ma wątpliwości co do prawdziwości otrzymanych wezwań do zapłaty, niech do nas zadzwoni pod nr 71 88-88-000. Odpowiemy na wszelkie pytania. Już kilkaset osób z całej Polski doniosło nam o fałszywych wezwaniach do zapłaty - dodaje Marek Pułka.