"Super Express": - Prezydent Bronisław Komorowski zgłosił projekt zmian w ordynacji podatkowej. Znalazł się w nim zapis rozstrzygania wątpliwości co do zapisów prawa na korzyść podatnika.
Krystyna Skowrońska: - Tak, chodzi o zasadę in dubio pro tributario.
- Projekt stanowiska Ministerstwa Finansów nie jest przychylny prezydentowi. Ministerstwo sugeruje, że to myślenie życzeniowe, może powodować spory i zmniejszyć wpływy do budżetu.
- Podkomisja dopiero rozpoczęła prace w tej sprawie, więc nie można przesądzać, jaki będzie jej raport. Do tego potrzeba czasu...
- Z punktu widzenia laika rozstrzyganie wątpliwości na korzyść, a nie na niekorzyść podatnika brzmi jak coś normalnego. Tymczasem okazuje się, że to byłaby w Polsce jakaś rewolucja.
- Oczywiście zależy nam, żeby solidni podatnicy nie odczuwali ze strony aparatu skarbowego dolegliwości. Jestem zwolenniczką prawa, które rozstrzyga na korzyść podatnika. Jako ustawodawca musimy jednak dbać także o to, żeby system podatkowy był szczelny. Stąd zapewne wątpliwości ministerstwa. Chciałabym, żeby uwzględnić racje stron. I mam nadzieję, że w niedługim czasie to się stanie.
- Sugestie Ministerstwa Finansów brzmią trochę tak, jakby zbywali to, co proponuje prezydent Komorowski. Ot, zgłosił sobie coś na potrzeby kampanii wyborczej, rząd pozwoli mu się z tym wyszumieć, a do końca kadencji wszystko upadnie. I Ministerstwo Finansów może kiedyś wróci do tematu, a może nie.
- Jeżeli już, to nie ministerstwo, ale komisja kodyfikacyjna przy pani premier. Komisja ma zbadać wszystkie elementy wymagające naprawy w prawie podatkowym, w tym również ordynacji. Mogę obiecać, że komisja będzie pracowała szybko i nie będziemy tego przeciągali.
- Jako doświadczona parlamentarzystka wie pani, że nie takie rzeczy upadały w kilka miesięcy. A po wyborach zaczyna się od zera...
- To prawda, ale nie przesądzałabym, że czasu jest za mało. Prezydent podniósł jeden z najważniejszych elementów prawa podatkowego, o którym wcześniej już wspominano. Nie mogę oczywiście przesądzić, jaki kierunek przybiorą prace podkomisji, ale w Komisji Finansów będziemy chcieli się tym zajmować bardzo szybko. Dobry, niewyłudzający podatnik na pewno będzie dobrze traktowany.
- Ten zgrzyt między ministerstwem a prezydentem Komorowskim przypomniał też o sprawie, którą nagłośnił Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. Chodzi o zachęcanie, czy nawet przymuszanie urzędników skarbowych do nakładania kar.
- No tak... Słynna sprawa wiceministra Jacka Kapicy.
- To wszystko razem nie sugeruje dobrego traktowania podatnika, ale przypomina raczej dość ponure wizje traktowania wszystkich jako podejrzanych.
- Na pewno nie była to najzręczniejsza rzecz ze strony pana Kapicy. Wiceminister tłumaczył na komisji, że nie jest prawdą, jakoby istniała taka premiowana część dla pracowników urzędów skarbowych. Na pewno nie chodziło o represyjność systemu i urzędników. I jako szefowa komisji zarówno dziennikarzy, jak i Czytelników "Super Expressu", gdyby dotarły do państwa informacje o takich działaniach, bardzo proszę o informację. Na pewno Komisja Finansów się tym zajmie. Tak jak chwilówkami czy interpretacjami o opcjach walutowych. Urzędnik nie może być represyjny, ma przestrzegać prawa.
- W projekcie prezydenta jest też sprawa przedawnień zadłużenia.
- Sprawa przedawnień jest bardzo skomplikowana. W projektach są takie możliwości dotyczące nadinterpretacji w dochodzeniu z hipoteki zobowiązań podatkowych...
- To znaczy?
- Dziś przedawnienie to 5 lat. Zobowiązania publicznoprawne zabezpieczone hipoteką to kwota ok. 40 mld zł. Kwota takich zobowiązań podatkowych to ok. 38 mld zł. Skrócenie tego przedawnienia mogłoby wcale nie ułatwiać, ale utrudniać życie.
- Dlaczego?
- W wielu przypadkach mogłoby powodować ekspresową egzekucję. Obecnie mamy 100 tysięcy hipotek mieszkaniowych. I one są spłacane w ratach, powoli, powiedzmy: na miarę możliwości. Państwo nie wymusza szybkiej spłaty. I tu po zmianie fiskus i inne instytucje musiałyby przyspieszać to postępowanie, by nie być oskarżonym o niewypełnianie swoich obowiązków. Proponowany 5-letni okres przedawnienia musiałby spowodować w bardzo wielu przypadkach (a na pewno wielu hipotekach mieszkaniowych) duży problem. Dziś można się jakoś ułożyć i regulować te zobowiązania.
Zobacz: Zdaniem Naczelnego. Sławomir Jastrzębowski: Przemoc to jest żyć za tysiąc złotych na miesiąc!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail