Zestawienie wykazu wyjazdów zagranicznych urzędników M.St.Warszawy wskazuje, że przykładowo rekordzistką w podróżowaniu jest prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz, która odwiedziła: Barcelonę, Paryż (3 razy), Frankfurt, Londyn, Brukselę (2 razy), Cannes, Amsterdam, Oxford (2 razy, jedna na zasadzie refundacji), Berlin, Mediolan, Wiedeń, Kijów i Chicago. Zastępcy HGW także nie próżnowali - Michał Olszewski wyjeżdżał 19 razy w tym do Peru, a Jarosław Jóźwiak 14 razy, w tym do Chicago i Tel-Awiwu.
Jak podsumowało stowarzyszenie w 2015 roku urzędnicy warszawscy jeździli za granicą aż 285 razy, co kosztowało warszawskich podatników ponad 244 tys. zł na podróże i ponad 310,1 tys. zł na noclegi i diety (pomijając koszty UE). W 2016 wyjazdów było więcej- 312. Kosztowały one ponad 255 tys. zł na podróże i 290,5 tys. zł na noclegi i diety (pomijając koszty UE). Do tego należy doliczyć 4 refundacje wyjazdów w 2015 r. i 12 w 2016 r., odpowiednio na 11,6 i 22,2 tys. zł.
Ocywiście oficjalnie każdy wyjazd służbowy ma jakieś uzasadnienie i jest konieczny. Wśród celów podróży wymienia się m.in.: szkolenia dotyczące szkolnictwa zawodowego, międzynarodowa konferencja, wizyta studyjna, udział w spotkaniu tego lub innego projektu, seminarium, panel dyskusyjny, targi inwestycyjne, Święto mistrzowskie Izby rzemieślniczej, warsztaty czy też koncerty szopenowskie w ogrodzie.
Zobacz także: Masa chce być ochroniarzem Jarosława Kaczyńskiego