Dariusz Mazur w wywiadzie dla Onetu nie przebierał w słowach. Stwierdził, że decyzje Manowskiej „przykładają rękę do prawniczej zbrodni” i wspierają „pseudo-Trybunał Konstytucyjny” w działaniach na szkodę państwa. Sąd w Rzeszowie w czerwcu uznał jednak, że wypowiedź ta miała na celu ostrzeżenie społeczeństwa, a nie obrażenie I prezes SN. „Intencją sędziego było wskazanie zagrożeń” – stwierdził sąd, argumentując, że krytyka była wciąż dopuszczalna. Dotyczy to wywiadu z 2021 roku.
Czy to koniec prezesa PiS? Nowy sondaż nie pozostawia złudzeń
KRS na wojennej ścieżce – apelacja i kolejne śledztwa
Nie wszyscy się jednak z tym zgadzają. KRS, działająca w składzie ukształtowanym po reformach z 2017 roku, wyraziła wątpliwości co do oceny sądu w tej sprawie. Rada, która obecnie odgrywa kluczową rolę w decyzjach dyscyplinarnych, w swoim komunikacie argumentuje, że słowa Mazura przekroczyły granicę dopuszczalnej krytyki, podważając autorytet sędziego i etykę zawodową. KRS podjęła decyzję o wniesieniu apelacji, wskazując na potrzebę bardziej rygorystycznego podejścia do krytyki osób na wysokich stanowiskach w sądownictwie.
Specjalny rzecznik dyscyplinarny bada członków KRS
Dodatkowo w lipcu pojawił się nowy wątek. Powołano specjalnego rzecznika dyscyplinarnego, którym został sędzia Cezariusz Baćkowski z Wrocławia. Ma on ocenić działania członków KRS, a jeśli uzna ich działania za poważne nadużycia, konsekwencje mogą być drastyczne, z możliwością wydalenia z zawodu sędziego włącznie. Sprawa Mazura to nie tylko kwestia jednego wywiadu. W tle wyraźnie widać spór między KRS a sądami dyscyplinarnymi, co uwidacznia głębszy kryzys zaufania do instytucji i rosnące napięcia w wymiarze sprawiedliwości. Jeśli sąd apelacyjny przychyli się do odwołania KRS, możemy być świadkami długiej batalii sądowej.
Poniżej galeria zdjęć: "Tak areszt zmienił ks. Michała Olszewskiego". Zapraszamy