Niedawno do Krakowa wspierać walczącego o ponownie wejście do europarlamentu prof. Ryszarda Legutkę pojechał sam Jarosław Kaczyński, który wprost zachwycał się naukowcem. – To wybitny filozof, to pewnie pierwsza głowa tego parlamentu. Innym imponuje, nawet jeśli zgrzytają zębami - mówił szef PiS, który swego czasu stwierdził także, że Legutko to "wybitny intelektualista, wybitny filozof, wybitny polityk", który jest "klasą samą dla siebie". Tym razem jednak ulubieniec Kaczyńskiego narobił mu problemów i to w momencie, gdy PiS zaostrza kary za przestępstwa seksualne wobec dzieci. Wszystko przez dziwaczną wypowiedź o pedofilii w Kościele pokazanej w filmie Sekielskiego, a właściwie... jej braku. - – Ponad 80 proc. przypadków owych nadużyć dotyczy chłopców w wieku od 12 tam do 17 lat. To przepraszam bardzo, co to jest za pedofilia?! To nie jest żadna pedofila, to jest pederastia - przekonywał Legutko w Polskim Radiu.
ZOBACZ TAKŻE: Szydło nie wytrzymała. Mówi o okrucieństwach. PRZERAŻAJĄCE
Od słów Legutki już odcięła się rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek, która zaznaczyła, że wypwowiedź profesora jest jego prywatną opinią.