Wieczór wyborczy Prawa i Sprawiedliwości

i

Autor: Paweł Dąbrowski/Super Expresss Wieczór wyborczy Prawa i Sprawiedliwości

I wszystko jasne

Ukrzywdzili Bocheńskiego?! Jego oficjalny wynik w Warszawie mocno różnił się od exit poll. Ekspert wyjaśnia i wskazuje, co na to wpływa

2024-04-09 9:33

Według pierwszych sondażowych wyników exit poll, które poznaliśmy tuż po 21.00 w niedzielny wieczór w Warszawie wygrał Rafał Trzaskowski z wynikiem 59,8 proc. głosów, drugie miejsce zajął Tobiasz Bocheński z wynikiem 18,5 proc., a podium zamknęła Magdalena Biejat uzyskując 15,8 proc. Jednak oficjalne wyniki PKW wyglądały inaczej. Największa różnica dotyczyła kandydata wspieranego przez PiS. Skąd biorą się te rozbieżności? Na powody wskazał w rozmowie z nami prof. Rafał Chwedoruk.

Zgodnie z oficjalnymi wynikami przekazanymi przez Państwową Komisję Wyborczą w Warszawie wygrał Rafał Trzaskowski, drugie miejsce zajął Tobiasz Bocheński, a trzecie Magdalena Biejat. To taka sama kolejność, którą poznaliśmy dzięki pierwszym wynikom sondażowym exit poll. Jednak, jeśli przyjrzeć się szczegółom to da się zauważyć, że wyniki exit poll i PKW znacząco się różniły. I tak Trzaskowski oficjalnie po zliczeniu pełnych danych uzyskał  57,41 proc., czyli nieco słabszy wynik niż wynikało w niedzielny wieczór, a Tobiasz Bocheński 23,10 proc., czyli wynik o kilka punktów procentowych wyższy niż przypuszczano, Magdalena Biejat zaś uzyskała 12,86 proc., czyli niej niż się spodziewano. Sytuacja ta sprawiała spore zamieszanie. W mediach społecznościowych zaroiło się od komentarzu dotyczących wyników exit poll. Skąd taka rozbieżność, szczególnie w przypadku Bocheńskiego? O komentarz w sprawie poprosiliśmy eksperta od polityki, politologa prof. Rafała Chwedoruka. Tłumaczy on to na dwa sposoby: 

- Po pierwsze są to odmowy udzielania odpowiedzi przez wyborców. Konteksty tych odmów mogę być różne w kolejnych wyborach i pracownie biorą to pod uwagę. To była główna przyczyna, a atmosfera przełomu po 15 października, mocno uderzała w PiS. To tak jak w latach 90. w środowisko związane z SLD, wtedy część wyborów deklarowała głosowanie na np. Unię Demokratyczną czy Unię Wolność, a w rzeczywistości głosowała na SLD. Niektórzy się wstydzą przyznać, inni boją, różnie to można nazwą, ale nie jest to niesamowicie zaskakujące - przyznaje profesor. Jeśli zaś chodzi konkretnie o Warszawę to tu politolog wskazuje na jedno: - W tym wypadku to, jak wyborcy odczuwają obecną sytuację mogło wpłynąć, a szczególnie w Warszawie, bo  jest ona bastionem orientacji liberalnej, to wydaje się logiczne. 

NIŻEJ ZDJĘCIA Z WIECZORU WYBORCZEGO W PIS:

Sonda
Czy jesteś zadowolony z wyników wyborów samorządowych?
T. BOCHEŃSKI: ZAMIERZAM POKONAĆ TRZASKOWSKIEGO