Dziennikarka Radia Eska, Alina Makarczuk pochodzi z Ukrainy. Właśnie tam przebywa jej rodzina: tata, który jest w wojsku i mama lekarka. Jak wygląda ich codzienność w czasie wojny? - Są odważni, jestem z nich bardzo dumna. Mój tata dołączył do wojsk obrony terytorialnej, wcześniej nigdy nie był wojskowym. Mama jest dziecięcą lekarką, jest koordynatorką oddziału dla wcześniaków, więc nie mogła zostawić tych dzieci w inkubatorach i wyjechać, choć pytałam, czy chcecie, że mogę was zabrać. Nie zgodzili się, ani mama ani tata. Dziś sytuacja jest trudna, bo rozmawialiśmy na samym początku, wszyscy byli bardzo zaskoczeni, ale jak widać ukraińskie wojsko nie było zaskoczone - przyznała i oceniła, że "Putin się przeliczył, nie wiedział, z jakim oporem się spotka w Ukrainie.
ZOBACZ>>>Najnowsze wiadomości z Ukrainy
CZYTAJ>>>Wojna na Ukrainie. Władimir Putin chory? Wywiad ujawnia
Dziennikarka dodała, że podziwia zwykłych mieszkańców, którzy np. mają polecenie, by zmieniać kierunek znaków drogowych, by gubić Rosjan. Co jeszcze padło w czasie rozmowy z pochodzącą z Ukrainy dziennikarką? Sprawdźcie w materiale niżej: