Ukraina szykuje się do sporej akcji. W wywiadzie dla brytyjskiego "The Times" Ołeksij Reznikow zdradził, że właśnie w tym momencie miejsce ma gromadzenie wojsk. Mowa o milionie żołnierzy, którzy wyposażeni w zachodni sprzęt, mają jeden cel.
Ukraina szykuje się do kontrataku. Wołodymyr Zełenski wydał rozkaz
Ze słów Reznikowa wynika, że zgodnie z rozkazem Wołodymyra Zełenskiego, rozpoczęło się gromadzenie miliona żołnierzy w celu kontrataku na okupowane przez wojska Władimira Putina (72 l.) południe kraju. Zełenski chce utorować drogę do Morza Czarnego, tak ważnego gospodarczo dla Ukrainy. Niewątpliwie dociskana piętrzącymi się problemami ekonomicznymi Ukraina, jest zdeterminowana zgotować piekło okupantom na południu kraju.
- Rozumiemy, że z politycznego punktu widzenia jest to bardzo potrzebne naszemu krajowi. Prezydent wydał rozkaz najwyższemu dowódcy wojska, aby opracował plany. Po tym sztab generalny odrabia zadanie domowe i mówi, że aby osiągnąć ten cel, potrzebujemy XYZ - tłumaczył w rozmowie z "The Times" szef ukraińskiego resortu obrony.
Teraz Ołeksij Reznikow ma zająć się kontaktami z zachodnimi partnerami. Ukraina liczy na dostawy broni określonej przez jej generałów. - To jest moja praca. Piszę listy do odpowiedników w krajach partnerskich, generałowie mówią o tym, dlaczego potrzebujemy tego rodzaju broni, a potem dostajemy decyzje polityczne - tłumaczył szef resortu obronności.
Poniżej zdjęcia ze zdewastowanej wojną Ukrainy, dziewiąte zdjęcie TYLKO DLA DOROSŁYCH (18+)
W trzy miesiące odmieniły oblicze armii Ukrainy. Dostawy z zachodu nie do przecenienia
Efektem dostaw broni z Zachodu jest fakt, że Ukraina weszła na wyższy poziom zaawansowania armii. - Ukraina miała siły zbrojne z epoki sowieckiej z trzydziestoletnią bronią. Zmieniliśmy to w trzy miesiące - zwrócił uwagę Ołeksij Reznikow i podkreślił, że z dostaw jest bardzo zadowolony, ale nie z ich tempa.
Każdy przestój w dostawie zachodniej broni dla Ukrainy to groźba śmierci kolejnych stu żołnierzy Ukrainy. - Potrzebujemy więcej, szybko, by ratować życie naszych żołnierzy. Każdego dnia, kiedy czekamy na haubice, możemy stracić stu żołnierzy - przekonywał ukraiński minister.
Reznikow zauważył jednak, że na początku konfliktu dostawy broni z Zachodu nie były zwiększane, a tempo ich dostarczania było jeszcze niższe. Dopiero, gdy Kijów pokazał, że Ukraina jest zdolna do obrony, tylko potrzebuje sprzętu, częstotliwość kolejnych ładunków z bronią się zwiększyła wraz z objętością broni w transporcie.