Urodziła się w 1980 roku w osmańskiej rodzinie robotniczej. Szybko odkryła, że marzy o dziennikarstwie. Margarita Simonyan zaczynała w niewielkiej lokalnej gazecie, potem próbowała swoich sił w telewizji, a jeszcze na studiach wyjechała na wymianę do New Hampshire, gdzie miała dojść do wniosku, że Amerykanie i Rosjanie mają ze sobą bardzo wiele wspólnego. Po powrocie do Rosji została w swoim wymarzonym zawodzie i szybko zaczęła być w nim nagradzana "za odwagę". Wyróżnienia spłynęły po tym, jak relacjonowała drugą wojnę czeczeńską i oblężenie szkoły w Biesłanie. Po tych wydarzeniach jednak zostawiła dziennikarstwo pierwszej linii frontu i pojechała do Moskwy, gdzie szybko nawiązała bardzo bliskie stosunki z Kremlem. Mówi się, że to właśnie dzięki swoim koneksjom dostała angaż jako szefowa anglojęzycznego kanału państwowego RT (Russia Today). Jak podaje "Guardian", zwolenniczka Putina dostała posadę naczelnej mając zaledwie 25 lat. Simonyan miała wielkie plany: chciała z RT zrobić kanał na miarę opiniotwórczych CNN czy BBC, zapewniała także na początku, że nie ma mowy o odgórnym dyktowaniu treści, czy cenzurze. Szybko okazało się jednak, że stanęła na czele propagandowej tuby. "Daily Mail" przypomina, że kiedyś powiedziała, że RT przeprowadzi „wojnę informacyjną ze światem zachodnim”.
CZYTAJ TAKŻE: To ona była ŻONĄ Putina. Mówiła: "Nie pił i nie bił, ale był wampirem". Dlaczego się rozwiedli?
41-letnia Simonyan, uchodząca za przyjaciółkę Putina, nazywana jest rosyjską carycą mediów. "Guardian" sugeruje, że dziennikarka ma na swoim biurku bezpośrednią linię na Kreml, a prezydent Rosji bezustannie się nią zachwyca: za materiały na temat aneksji Krymu dostała od niego nagrodę za "obiektywizm". Jest znana z kontrowersyjnych wypowiedzi, między innymi dotyczących trwającej w Ukrainie wojny.
CZYTAJ TAKŻE: Rosyjski dyplomata PRZEPRASZA za wojnę na Ukrainie. Sensacja na szczycie ONZ
Jest jedną z dziesiątek rosyjskich osobistości, na które 23 lutego Unia Europejska nałożyła pierwszą transzę sankcji. Miała to skomentować następująco: "Maria Zacharowa [rzeczniczka rosyjskiego MSZ, również objęta sankcjami - przyp. red.] i ja wyjęłyśmy chusteczki, czas trochę popłakać”. O jakich sankcjach mówimy? Między innymi o zamrożeniu aktywów oraz zakazie udostępniania funduszy, a także o zakazie podróżowania do lub przez terytorium Unii Europejskiej.