- Zdecydowana większość Polaków (72%) domaga się postawienia Zbigniewa Ziobry przed sądem.
- Były minister sprawiedliwości przebywa w Budapeszcie po wniosku prokuratury o postawienie mu zarzutów.
- Polacy oczekują, by Ziobro, podejrzany o nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, był traktowany jak każdy obywatel.
- Czy Zbigniew Ziobro wróci do kraju, czy zdecyduje się na azyl, by uniknąć procesu?
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości od kilku tygodni przebywa w Budapeszcie. Został w stolicy Węgier po tym jak prokuratura przesłała do Sejmu wniosek o postawieniu mu zarzutów i zgodę na areszt. W tej ostatniej sprawie ostateczną decyzję podejmie sąd na posiedzeniu zaplanowanym na 22 grudnia. Wtedy jednak Zbigniew Ziobro może śladem swojego partyjnego kolegi Marcina Romanowskiego (49 l.) wystąpić o azyl w kraju rządzonym przez Viktora Orbana (62 l.). Z sondażu Instytutu Badań Pollster wynika jednak, że Polacy nie pochwalają takiej postawy. Zdecydowana większość (72%) chciałaby, żeby to sąd ocenił, czy zarzuty wobec polityka PiS związane głównie z wydatkowaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości są prawdziwe. Przeciwnego zdania było 14% pytanych, a pozostali nie mają wyrobionej opinii.
Nie ma świętych krów
– Ludzie chcą po prostu, żeby został potraktowany jak każdy inny obywatel podejrzewany o popełnienie przestępstwa. Polacy chcą, żeby wobec prawa wszyscy byli równi, Ziobro też. Skończyły się już czasy świętych krów. Nie działałeś zgodnie z prawem, to stań przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. – mówi Tomasz Trela (46 l.) z Lewicy. Z kolei Michał Wójcik (54 l.) uważa, że Ziobro nie pozostałby w Budapeszcie gdyby w Warszawie mógł liczyć na uczciwy proces. - Zachowuję ogromny dystans do takiego sondażu, ale dopytałbym o to, czy Zbigniew Ziobro może liczyć na sprawiedliwy proces, ten kontekst jest niezwykle ważny. Jest już sędzia, jest konwój, a z pewnością również wyrok. Władza zakułaby go w kajdany. Wtedy wyniki sondażu byłyby odwrotne. – mówi poseł PiS.
Badanie zrealizowane przez Instytut Badań Pollster 15-17.11.2025 roku metodą CAWI na próbie 1003 dorosłych Polaków