Charków nalot

i

Autor: Wolfgang Schwan / Anadolu Agency/ABACAPRESS.COM Nalot w Charkowie

Ukraina. Dramatyczne doniesienia z polskiej szkoły w Charkowie. "Cały czas strzelają, siedzimy w piwnicy"

2022-02-25 12:41

"Od 5 rano znowu słychać wybuchy. Siedzimy w piwnicy budynku biurowego, wszyscy obok siebie: dzieci, dorośli, kobiety w ciąży, starsi. Chcieliśmy wyjechać, ale byliśmy w takim szoku, że nie zdążyliśmy" - relacjonuje dla Polskiej Agencji Prasowej Diana Krawczenko, dyrektorka polskiej szkoły w Charkowie. Wojna na Ukrainie trwa.

Rosyjskie wojska kontynuują inwazję na Ukrainę. Najgorzej jest w tej chwili w Kijowie i w Charkowie. W tym ostatnim, leżącym zaledwie 60 km od granicy z Rosją, jest polska szkoła, której dyrektorka, Diana Krawczenko, rozmawiała z reporterami Polskiej Agencji Prasowej. Jej relacja jest przejmująca. „Ziemia cały czas drży od eksplozji, bardzo się boimy. Jesteśmy przerażeni”  - mówi. Charków jest pod oblężeniem drugą dobę. Jej i wielu innym osobom nie udało się uciec z miasta od razu po ataku. „Cały czas strzelają, od 5 rano [w piątek, 25 lutego - przyp. red.] znowu słychać wybuchy. Siedzimy w piwnicy budynku biurowego, wszyscy obok siebie: dzieci, dorośli, kobiety w ciąży, starsi. Chcieliśmy wyjechać, ale byliśmy w takim szoku, że nie zdążyliśmy. Nie mieliśmy paliwa, a potem zaczęli strzelać i wyjazd został zablokowany” - opowiada. Dodaje, że tak naprawdę niewiele wiedzą o tym, co się dzieje na zewnątrz. „Nie mamy żadnych informacji, nie wiemy, co się dzieje w Charkowie. Wiadomości czytamy w internecie, ale zasięg jest bardzo słaby”. 

CZYTAJ TAKŻE: Ukraina. Rosyjskie pojazdy pancerne zmiażdżyły cywilny samochód. Kierowca ocalał!

Wojna na Ukrainie

Krawczenko zastanawia się, jak długo jeszcze będą odcięci od świata. "Dzieci śpią na podłodze, w kurzu, to nie są warunki do życia" - relacjonuje. Liczy, że uda się zorganizować spokojny wyjazd w bezpieczne miejsce. „Nie wiem – może jakiś autokar, może godzina ciszy ustalona na poziomie dyplomatycznym, żeby chociaż te dzieci i osoby starsze mogły stąd wyjechać” - mówi.

CZYTAJ TAKŻE: Oto bohater wojny na Ukrainie! Oddał życie, żeby wysadzić most

Po mediach społecznościowych krążą przerażające nagrania z nalotów na Kijów i Charków, z ucieczek ludności cywilnej do schronów i z dramatycznych pożegnań rodzin, które z powodu wojny muszą się rozdzielić. Jednym z nich jest wideo, na którym mężczyzna żegna swoją kilkuletnią córkę oraz żonę. On zostaje na Ukrainie, one wyjeżdżają w bezpieczne miejsce. Takich dramatów jest mnóstwo. 

Sonda
Czy Rosja zaatakuje także inne kraje?
Nasi Partnerzy polecają