Łukasz Kamiński

i

Autor: archiwum se.pl

Łukasz Kamiński: Przywracamy im nazwiska

2013-08-23 4:00

Zidentyfikowano 9 żołnierzy wyklętych rozstrzelanych przez komunistycznych morderców. Specjalnie dla "Super Expressu" Łukasz Kamiński, prezes IPN.

"Super Express": - Dziewięć dziś podanych do wiadomości nazwisk to kolejny etap identyfikacji w ramach prowadzonych od ubiegłego roku ekshumacji na Powązkach. Co dalej?

Dr Łukasz Kamiński: - Każde kolejne zidentyfikowane nazwisko powoduje, że udaje się nam zaprzeczyć temu, co było zamiarem komunistycznych władz - wymazaniu nazwisk bohaterów z polskiej historii. Podczas prac ekshumacyjnych latem 2012 r. i wiosną br. udało się wydobyć z odkopanych dołów śmierci szczątki 200 osób. Spodziewamy się, że na "Łączce" jest jeszcze blisko 100 kolejnych bezimiennych.

- Będą zatem kolejne ekshumacje?

- Na pewno. Ale konkretnego terminu nie podam. Na razie wciąż trwają prace identyfikacyjne. I brakuje nam materiału genetycznego blisko 90 osób.

- Dlatego, że nie ma ich rodzin. Czy nie zgłosili się, bo nie wiedzą, że ich bliscy mogą być wśród ekshumowanych?

- Musimy pamiętać, że wiele osób zginęło w młodym wieku, nie pozostawiając po sobie potomków. Część rodzin wyparła z pamięci, że miała takiego wuja, stryja, który został zamordowany w więzieniu. Stopniowo docieramy do członków dalszej rodziny, aby przywracać nazwiska kolejnym zastrzelonym metodą katyńską. Np. o ostatecznym zidentyfikowaniu szczątków majora Dekutowskiego przesądził materiał genetyczny pobrany z grobów jego rodziców w Tarnobrzegu.

- Czy gen. Emil Fieldorf "Nil" lub rtm. Witold Pilecki są wśród tych niezidentyfkowanych?

- Tu nie możemy sobie pozwolić na żadne spekulacje.

- Są pieniądze na kolejne badania?

- Muszą być. W tym roku na pewno ich wystarczy. Na przyszły rok budżet będzie się dopiero tworzył.