Arcybiskup Jędraszewski ostatnio znany jest głównie z krytykowania środowisk LGBT. Jego kazania często szokują wiernych. Do historii polskiego Kościoła przeszły już słowa o "tęczowej zarazie" (CZYTAJ TU). Wielu osobom przypadły jednak one do gustu, w tym Jarosławowi Kaczyńskiemu. - Chcę powiedzieć, że jestem osobiście, a sądzę że bardzo wielu z państwa jest ogromnie wdzięczna ks. biskupowi Markowski Jędraszewskiemu, za to, że w słowach zdecydowanych, jednoznacznych ujął ten problem. To jest dzisiaj wielki problemem dla Polski - diagnozował prezes PiS (WIĘCEJ O TYM TUTAJ). Po kliku tygodniach do sprawy odniósł się dyrektor biura Kaczyńskiego i zastępca rzecznika PiS. - O ile rzeczywiście słowa o "zarazie" najbardziej przebiły się do świadomości społecznej, o tyle całość wypowiedzi arcybiskupa była głosem w szerszej dyskusji ideologicznej, głosem podbudowanym argumentacją. Prezes, mówiąc o wdzięczności, dziękował właśnie za jasne i uargumentowane przedstawienie stanowiska Kościoła. Faktycznie jednak skupienie uwagi na tym niefortunnym sformułowaniu wypaczyło przekaz całego kazania arcybiskupa - ocenił w rozmowie z portalem gazeta.pl Radosław Fogiel. Oj, po tej wypowiedzi znów rozpęta się burza.
Polecany artykuł: