- Każda złotówka wydana publicznie powinna być rozliczona i ujawniona. Tym bardziej w przypadku rządowych emerytur. Polacy powinni wiedzieć, kto i dlaczego zasługiwał na specjalne potraktowanie przez Donalda Tuska i Ewę Kopacz - mówi "Super Expressowi" poseł Andrzej Jaworski.
Przypomnijmy - wczoraj napisaliśmy, że pod rządami PO-PSL przyznano aż 357 dodatkowych świadczeń. Kancelaria Premiera nie chce ujawnić, kto je otrzymał. Powód? Ustawa o ochronie danych osobowych. Tyle że świadczenia dostają też publiczne osoby, a decyzja o przyznaniu emerytur specjalnych budzi kontrowersje. Tak było w 2009 r., kiedy Tusk przyznał 3,5 tys. zł emerytury obecnej posłance Platformy Henryce Krzywonos (62 l.). Jaki był powód jej przyznania - tego KPRM też nie chce ujawnić. - To niech nie podają adresów tych ludzi, ale społeczeństwo chce wiedzieć, czy takich osób jak pani Krzywonos jest więcej. Czy osoby prywatne, które pobierają ekstraemeryturę, zasługują na nią bardziej niż zwykli Polacy? - uważa poseł Jaworski.
ZOBACZ: Henryka Krzywonos: Emerytura 74 tys. zł i dom za 500 tys. zł [OŚWIADCZENIE MAJĄTKOWE]