Andrzej Duda

i

Autor: mszzz

Ujawniamy największe TAJEMNICE Andrzeja Dudy z kampanii! TEGO nikt nie wiedział!

2020-07-15 6:01

Wybory 2020. Sam pudrował twarz. Na wystąpienia przed tysiącami Polaków zakładał tylko białe koszule, a w trakcie kampanii nie spał w luksusowych hotelach, ale najczęściej w zajazdach, motelach, a nawet w gospodarstwie agroturystycznym! „Super Express” ujawnia kulisy kampanii Andrzeja Dudy (48 l.)!

To była najdłuższa kampania w historii polskiej polityki. Prezydent Andrzej Duda przejechał kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, odwiedził kilkaset miast, miasteczek i wsi. I wszędzie gdzie się pojawiał, miał ze sobą zapas białych koszul. - Dlaczego występował tylko w tym kolorze? Białe koszule wyglądają najlepiej, a i format prezydencki został zachowany. Jak się okazuje, przyniosły nam one szczęście – przyznaje nam osoba z otoczenia prezydenta.
Co ciekawe, wszędzie gdzie występował, Duda był też dla siebie makijażystą!

ZOBACZ TAKŻE: SZOK! Duda mógł wygrać już w I turze?! Ważny polityk PiS wytyka błędy w kampanii! [TYLKO U NAS]

- Sam się pudrował, nie miał makijażystki. No chyba, że był wywiad do telewizji, to wtedy oczywiście był już profesjonalny makijaż – zdradza nam nasz informator. I ujawnia niektóre organizacyjne kulisy kampanii. - Staraliśmy się robić wszystko, żeby prezydent nie musiał jechać do Warszawy, bo wracanie do stolicy to była zwykła strata czasu. Nazajutrz od rana mieliśmy przecież kampanię w terenie. Dlatego większość dokumentów prezydent podpisywał zdalnie, ale kiedy musiał być na miejscu, to oczywiście jechał samochodem do stolicy. A samolotem to chyba ze dwa razy lecieliśmy w całej kampanii – opowiada nam osoba z Pałacu Prezydenckiego. 
Jeśli Duda nie wracał do Warszawy, to gdzie najczęściej nocował? -Nocowaliśmy w zajazdach, motelach, zdarzyło się też spać w gospodarstwie agroturystycznym na Zachodnim Pomorzu. I nie szukaliśmy jakichś pięciogwiazdkowych hoteli, tylko miejsc, z których wygodnie będzie dojechać do celu. Prezydent nie miał też jakichś specjalnych zachcianek. Pił dużo wody niegazowanej, ale ta zawsze była na miejscu, czy to w „dudabusie”, motelu, czy w aucie. Nocowaliśmy na przykład w Jaśle, później pojechaliśmy na śniadanie do Winnicy Jana w Zarzeczu i normalnie później mieliśmy trasę – opowiada nasz informator. 
W czasie kampanii zdarzały się też postoje na stacjach benzynowych. - W „dudabusie” mieliśmy zapasy wody gazowanej i niegazowanej, ale kiedy prezydent chciał się napić kawy, zajeżdżaliśmy na stację benzynową Orlen – stwierdza na koniec nasz informator.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj

 

Super Raport 14 VII (goście: Kowal, Czarnecki, Dudek)