glukhovsky - witajcie w rosji

i

Autor: -

UFO, Putin i demony - Dmitry Glukhovsky, „Witajcie w Rosji”

2014-08-12 20:29

Glukhovsky dał się światu poznać głównie jako autor serii „Metro 2033” (do tej pory dwie powieści) i całego uniwersum, którego użycza innym autorom, by tworzyli w podobnej manierze. Glukhovsky to jednak nie tylko pisarz science-fiction, ale dziennikarz i publicysta. Książka „Witajcie w Rosji” to efekt połączenia jego zainteresowań publicystycznych z fantastyką. To political-fiction na temat współczesnej Rosji z UFO, diabłami i Putinem w jednym.

Po doświadczeniach „Metra 2033” i „Metra 2034” ta książka może być pewnym zaskoczeniem, gdyż jest raczej satyrą polityczną, niż science-fiction, a nawet czymś w rodzaju horroru s-f jakim było pierwsze Metro. Kilkanaście opowiadań, nie wszystkie równe (jak to w zbiorach opowiadań bywa), ale kilka bardzo błyskotliwych. Glukhovsky jako pierwszy ze swojego pokolenia (ma dziś 35-lat) w tak ostry i krytyczny sposób portretuje absurdy współczesnej, putinowskiej Rosji. W dużej mierze jako pierwszy i tak ostro właśnie dlatego, że dzięki sukcesowi „Metra” może sobie pozwolić na pełną niezależność.
Jak wygląda Rosja w krzywym zwierciadle satyry science-fiction? Otóż odejmując rozmaite ornamenty fantastyki wygląda dość ponuro. Wszechwładna korupcja, polityczny odlot władz, dziwny, ale szczery zachwyt większości społeczeństwa swoim przywódcą. W wywiadzie dla „Super Expressu” sam autor przyznawał, że wiele rzeczy, które kilka lat temu wymyślał jako absurdy potrzebne mu do sportretowania pewnych wydarzeń w opowiadaniach, zaczęło się we współczesne Rosji pojawiać naprawdę!
Ponad wszystkie opowiadania wybijają się jednak zwłaszcza dwa: „From Hell”, „Deus ex Machina” i „Główne wiadomości”. W nich Rosja jaką znamy z krytycznych komentarzy, ale jednak uwypuklona i podana z dużym humorem. W nich Gazprom, który zdominował rynek dzięki kontaktom z piekłem, a także przylot kosmitów, na których nie ma już miejsca w mediach zdominowanych przez wiadomości o Putinie.
Glukhovsky „jedzie” w swoich opowiadaniach po wszystkich: politykach, prowincji, wielkomiejskich elitach, młodych, starych, bogatych i biednych. „Jedzie”, gdyż uważa, że wszyscy przyczyniają się do zgody na to, jak wygląda rosyjska rzeczywistość, a ma świadomość (i nadzieję), że naprawdę mogłaby wyglądać inaczej. Te opowiadania to satyra, choć dla nas, mieszkających poza granicami Rosji tylko zabawna. Dla samych Rosjan, którzy nie podzielają powszechnego tam zachwytu swoim wodzem, jest i śmieszna i straszna zarazem.
MS

Dmitry Glukhovsky, „Witajcie w Rosji”, wyd. Insignis, 2014