"Super Express": - Jakie cele stały przed polską delegacją podczas szczytu w Brukseli?
Jacek Saryusz-Wolski: - To był szczyt, na którym przedstawiciele poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej, również Polski, debatowali nad sposobami radzenia sobie z kryzysem ekonomicznym. Starali się znaleźć odpowiedzi na pytanie, czy możliwe będzie tu działanie wspólne i solidarne. Przede wszystkim ważne było to, że przewodniczące w tej chwili UE, wysłały wyraźny sygnał, iż nie może być zgody na takie działania antykryzysowe, które jednych miałyby faworyzować, a innych dyskryminować. Szczególnie dotyczyło to sfery finansów.
- Przed wyjazdem na brukselski szczyt premier Donald Tusk spotkał się z kanclerz Angelą Merkel. Co udało mu się osiągnąć?
- To były bardzo ważne rozmowy, które pozwoliły na zbliżenie stanowisk między Polską a Niemcami w kwestiach zasadniczych. Powiedziano "tak" wspólnemu wychodzeniu z kryzysu, przy jednoczesnym zdecydowanym sprzeciwie wobec protekcjonizmu. To było główne przesłanie zarówno spotkania przywódców Polski i Niemiec, jak i szczytu państw Grupy Wyszehradzkiej, a potem szczytu krajów członkowskich Unii Europejskiej.
- Kanclerz Merkel od dawna opowiadała się przeciwko protekcjonizmowi, szczególnie temu forsowanemu przez Francję, kiedy np. prezydent Sarkozy chciał specjalnej ochrony dla francuskiego przemysłu motoryzacyjnego. Czy obecne stanowisko Berlina nie jest kolejnym prztyczkiem w nos dla Paryża? Dodatkowo Niemców wsparli teraz Czesi...
- Nie. Dlatego, że zgodnie z panującymi w europejskiej dyplomacji zwyczajami występuje się nie przeciwko komuś, a opowiada za czymś. Na szczycie w Brukseli i spotkaniach go poprzedzających, państwa członkowskie Unii opowiedziały się za wspólnym wolnym rynkiem, za solidarnością europejską, za wspólną walką z kryzysem. Natomiast w związku z tym, że od pewnego czasu pojawiają się pośród członków UE tendencje protekcjonistyczne, i to więcej niż w jednym kraju, Czesi, bardzo słusznie zresztą, uznali, że trzeba na ten temat rozmawiać.
Jacek Saryusz-Wolski
Szef Komisji
Spraw
Zagranicznych Parlamentu Europejskiego