Policja udaremniła zamach na prezydenta? W czasie wizyty Andrzeja Dudy w Piekarach Śląskich funkcjonariusze BOR zatrzymali mężczyznę, który miał przy sobie nóż i strzykawkę. Do zatrzymania 40-latka doszło w bazylice na tyłach prezbiterium. Na mężczyznę zwrócono uwagę, gdyż miał się dziwnie zachowywać. Najpewniej czekał na prezydenta - podaje RMF FM. Do incydentu w Piekarach Śląskich doszło tuż po godzinie 15. Podejrzany mężczyzna trafił do komendy miejskiej policji, gdzie trwają czynności wyjaśniające. Mężczyzna ze strzykawką i nożem został zatrzymany zanim Andrzej Duda przybył do bazyliki.
Marek Magierowski w rozmowie z TVN24 odniósł się do sytuacji w Piekarach Śląskich w następujący sposób:
- Miał przy sobie różne niebezpieczne narzędzia, ale nie było żadnego kontaktu z panem prezydentem. Była różnica czasowa dosyć znaczna. O żadnym zagrożeniu nie sposób mówić w tym przypadku.
Według relacji podinspektor Aleksandry Nowary na razie nie ma podstaw do postawienia mężczyźnie zarzutów, bądź sugerowania, że planował on atak na prezydenta. Policja wciąż ustala, jakie były zamiary mężczyzny.
ZOBACZ: Nowe ulgi dla firm. Pierwsza ustawa o innowacyjności podpisana