Tomasz Elbanowski: Ubóstwo w Polsce realnie istnieje

2013-03-07 3:00

Opinię posła Niesiołowskiego bagatelizującego niedożywienie dzieci ocenia Tomasz Elbanowski

"Super Express": - Stefan Niesiołowski - zawodowo zajmujący się tworzeniem i uchwalaniem ustaw Polsce - nie wierzy, że w naszym kraju setki tysięcy dzieci jest niedożywionych, bo przecież nie wyjadają dziko rosnącego szczawiu...

Tomasz Elbanowski: - Władza zawsze była odrealniona i arogancka. Królowa Maria Antonina przed rewolucją dziwiła się, że Francuzi nie jedzą ciastek, skoro nie mają chleba. A Jerzy Urban w stanie wojennym zasłynął zdaniem, że rząd się wyżywi. Pan poseł Niesiołowski siedzi w Sejmie, którego kierownictwo przyznało sobie w zeszłym roku milion na same nagrody. Stamtąd biedy nie widać.

- A rzeczywistość nie jest kolorowa. Zarówno pod względem ilości, jak i jakości.

- Mówią o tym badania polskie i zagraniczne. Polskie dzieci należą do najbiedniejszych w Europie. Nasze stowarzyszenie przygotowało raport o jakości opieki nad najmłodszymi dziećmi. Już dzieci pięcioletnie są objęte obowiązkiem nauki, który z braku przedszkoli realizują w szkołach. Standard żywienia jest dramatycznie niski. Dzieci nie mają dostępu do wody pitnej, muszą ją przynosić z domu, a przecież nie kosztowałoby dużo postawienie w klasach baniaków z wodą. Coraz więcej dzieci przez znaczną część dnia obywa się bez ciepłego posiłku.

- I nie widać zmian na lepsze...

- Jest coraz gorzej. Gminy likwidują szkolne stołówki, przechodzą na catering, a urzędnicy mówią nam otwarcie, że dzieci z biedniejszych rodzin nie stać na posiłki. To wszystko jest w naszym raporcie, który dostali i premier, i rzecznik praw dziecka, a w wersji angielskiej - wiele instytucji międzynarodowych. Wciąż czekamy na reakcję. Gołym okiem widać za to postępujące ubożenie społeczeństwa. Mamy ogromne obciążenia podatkami i parapodatkami. W Wielkiej Brytanii produkty dla dzieci mają zerową stawkę VAT, u nas 23-proc. System drenuje rodziny, to na nich spoczywa największy ciężar w utrzymaniu państwa z przerośniętym aparatem urzędniczym. A pomocy państwa zarówno dla ludzi biednych, jak i dla rodzin po prostu brak.

- Bo polityka prorodzinna w Polsce jest mocno szczawiowa.

- Wypadamy najgorzej w UE. W Polsce całe grupy ludzi są wykluczone, szczególnie rodziny wielodzietne. Nawet jeśli dwoje rodziców jest dobrze wykształconych i oboje pracują, jak moi znajomi lekarze z sześciorgiem dzieci, to trudno związać im koniec z końcem.

- W Szwecji byliby bardzo bogaci...

- Dlatego z Polski wyjeżdżają całe rodziny z małymi dziećmi. Skala migracji przypomina czasy wojny czy zaborów. Politycy dobrze się bawią, a Polska w tym czasie się wyludnia.

Tomasz Elbanowski

Prezes Stow. i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców