Według pomysłodawcy i współorganizatora Bożydara Pająka akcja "Zbroimy Ukrainę!" dotyczy trzech śmigłowców, które mają zostać zakupione na użytek Głównego Urzędu Wywiadowczego w Ukrainie (GUW). Sprzęt posłuży do ewakuowania rannych żołnierzy z pola walki.
"Na rozgrzewkę wybraliśmy śmigłowiec na użytek Głównego Urzędu Wywiadowczego w Ukrainie (GUW). Chcemy kupić trzy sztuki. Sprzęt posłuży do ewakuowania rannych żołnierzy z pola walki. To broń do ratowania. Będą broniły ukraińskich żołnierzy przed śmiercią. Kupmy je! Potem będą armaty albo coś równie wystrzałowego, ale najpierw śmigłowiec. Helikopter Ми-2АМ-1 z wyposażeniem medycznym. To sprawdzona konstrukcja, zmodernizowana i przystosowana do obecnych potrzeb. Niższa cena helikoptera wynika z faktu, że sprzęt produkowany jest w Ukrainie przez ukraińską firmę na specjalnych warunkach. Zlokalizowanie produkcji na terenie Ukrainy oznacza także łatwy i tani sposób serwisowania i dostęp do części zamiennych, a w warunkach wojennych, to jest bardzo ważne! Co więcej, kupując śmigłowiec od ukraińskiej firmy, wspieramy tamtejszy przemysł, który daje zwykłym ludziom zatrudnienie. To ważne, bo wojna uderzyła w ukraińską gospodarkę i pozbawiła wielu ludzi pracy. Koszt zakupu helikoptera to 570 000 $. Zdecydowaliśmy, że rozsądnie będzie przeliczyć tę kwotę z niewielką górką ze względu na możliwe zmiany kursu waluty, więc ustawiamy zrzutkę na 2.700.000 za jedną sztukę. Razem to 8 100 000 zł. Pozostałe fundusze przeznaczone będą na kolejną zbiórkę, której cel wyznaczymy, wspólnie z naszymi ekspertami od wojskowości, wkrótce!" - czytamy we fragmencie wpisu na stronie zrzutki.
W rozmowie z "SE" pomysłodawca wyjawia, dlaczego akurat na ten sprzęt zorganizowali zrzutkę. - Helikopter produkowany jest w Ukrainie, dlatego mamy szansę kupić go w dobrej cenie. Poza tym dla jednostki, która będzie obsługiwała sprzęt to ważne, ponieważ oznacza tańsze serwisowanie - na miejscu i łatwy dostęp do części zamiennych. Kolejnym argumentem jest to, że kupując od firmy zlokalizowanej w Ukrainie, wspieramy ukraiński przemysł, a w tym momencie, kiedy gospodarka jest wymęczona wojną, to jest niebagatelna sprawa - przekonuje Pająk.