„Super Express”: – Wczoraj wiceminister finansów Jan Sarnowski uchylił rąbka tajemnicy w kontekście Polskiego Ładu. Jednym z priorytetów owego jest m.in. walka z szarą strefą, zmiany w składce zdrowotnej oraz „podatkowy restart gospodarki”. Projekt trafił do konsultacji. Na początku skupmy się na zwiększeniu PKB na system ochrony zdrowia. Czy rzeczywiście jest to priorytet?
Piotr Kuczyński: – Owszem.
– Dlaczego?
– Jeżeli rząd faktycznie chce zwiększyć wpływy do NFZ na system ochrony zdrowia, to bardzo dobra decyzja. Od kilkunastu lat mówię, że musimy zwiększyć stawkę na ochronę zdrowia. Bez odpowiedniego finansowania szpitali i placówek medycznych nie będziemy w stanie zapewnić pacjentom dobrej jakości usług. Przy tej okazji chcę podkreślić, że podniesienie składki powinno zostać zrealizowane przez rząd dużo wcześniej. Zamiast 500 plus rząd mógł przekazać zastrzyk gotówki właśnie na ochronę zdrowia. Tak się jednak nie stało. Dziś wracamy do tematu opieki zdrowotnej. Pandemia koronawirusa pokazała, jak ważne jest to, aby środki na system były większe.
– Spekuluje się jednak, czy osoby, które zarabiają na umowie o pracę 2–3 tys. zł brutto, powinny płacić tak wysoką stawkę na NFZ jak osoby, których pensja jest dużo większa. Jak pan na to patrzy?
– Faktycznie. Osoby, których pensja wynosi 2–3 tys. zł brutto, przekazują w ramach podatków na NFZ sporą część swojej pensji, która jest potrącana w ramach podatków z pensji. Z kolei osoby, które zarabiają 20 tys. zł brutto, często płacą na NFZ tyle samo. W tym zakresie upatruję pewną niesprawiedliwość. Tak być nie powinno. Propozycja, aby ochrona zdrowia kosztowała proporcjonalnie do dochodu, byłaby sensowna.
– Przy okazji Polskiego Ładu wiele mówi się o emeryturze bez podatku do 2500 zł. Krytycy twierdzą, że politycy związani z obozem władzy chcą w ten sposób zapewnić sobie spokój wśród najstarszej części swojego elektoratu. Rzeczywiście?
– Według wszelkich danych elektorat PiS to osoby starsze i ludzie, którzy są beneficjentami pomysłów PiS. To prawda, że obiecując pewne rzeczy emerytom, PiS stara się uspokoić starszą część wyborców. Wiedząc, że ci, przy okazji kolejnych wyborów, znowu wybiorą… PiS. To sztandarowy pomysł PiS. W moim przekonaniu chodzi o to, aby odtrąbić sukces. Politycy powiedzą: 2/3 emerytur będzie bez podatków. Należy się cieszyć!
– Pan także jest emerytem. Przekonuje pana ta regulacja?
– Nie! Może dlatego, że nie jestem wyborcą PiS.
– A co z kwotą wolną od podatków, która ma wynosić do 30 tys. zł?
– Są osoby, które ucieszy ten pomysł. Są tacy, którzy uznają, że nie jest to regulacja diametralnie zmieniająca ich życie.
– Na Polskim Ładzie mają zyskać osoby, które zarabiają 2–3 tys. zł brutto. Politycy przekonują, że ewentualne zmiany skierowane do tych osób rzeczywiście zmienią ich sytuację. To prawda?
– W pewnym sensie tak.
– To znaczy?
– Dla osób, które zarabiają między 2–3,5 tys. zł, podwyżka o 100–150 zł odgrywa dużą rolę. Jeśli ktoś zarabia tyle, ile wspominałem, realnie odczuje ten dodatek. I znowu wracamy do punktu wyjścia. PiS będzie podnosił stawkę osobom, które głosują na PiS. To miłe, że partia rządząca docenia swój elektorat, ale poza elektoratem PiS są także inni obywatele. Oni także czekają na jakieś rozwiązania podatkowe, które będą dla nich korzystne.
– Wielu Polaków zadaje sobie pytanie, czy Polski Ład jest nam w ogóle potrzebny?
– Pani redaktor, jeśli ocenimy rzekome pomysły, w ramach Polskiego Ładu, skupiając się na systemie ochrony zdrowia, to tak. Jednak patrząc na inne regulacje? Nie jestem przekonany co do słuszności rozwiązań, o których na razie możemy spekulować, bo nie mamy kompleksowej wiedzy. Rozumiem dążenie do tego, aby obciążenia podatkowe były bardziej równomierne. Nasz system podatkowy jest degresywny. Ci, którzy mają małe dochody, płacą większe podatki. Mało zarabiający wydają wszystko. Ci, którzy zarabiają więcej, np. 20 tys. zł netto, sporą część oszczędzają. Ruch w kierunku spłaszczenia tej struktury ma sens. Mniejsza degresywność jest jak najbardziej zasadna. Jednak trzeba robić to z głową, aby wszystko było jasne i logiczne.
– Nie jest?
– W moim przekonaniu nie jest. Przedstawiciele Ministerstwa Finansów stale komplikują system podatkowy. To nie skończy się dobrze.
Rozmawiała Sandra Skibniewska