- Odbyliśmy szkolenie pięć lat temu, kiedy tylko prezydent objął urząd – wspomina Jarosław Sałek, który wprowadzał głowę państwa w tajniki jazdy maszyną. Teraz uczy jazdy skuterem w jednym z ośrodków pod Warszawą. Sałek mówi, że szkolenie prezydenta odbyło się w ośrodku prezydenckim w Juracie – tam, gdzie kilka dni temu doszło do opisywanego przez nas zdarzenia. I – jak przekonuje – było dłuższe, niż zwykłe szkolenie.
Jak instruktor wspomina ten kurs i niecodziennego podopiecznego? - Był pojętnym i bardzo ambitnym uczniem. Uczył się m.in. podejmowania człowieka z wody – opowiada nam instruktor, dodając, że sam prezydent chciał ten temat podjąć. Instruktaż odbywał się pod czujnym okiem chroniących Dudę oficerów z ówczesnego Biura Ochrony Rządu. A ponieważ Andrzej Duda był szkolony na wypadek upadku skutera, chroniący go funkcjonariusze nie mieli łatwego życia.
- Przewracaliśmy maszynę, prezydent wie jak reagować – zapewnia instruktor i dodaje ze śmiechem, że "BOR krzywo na nas za to patrzył". A jak odnosi się do ostatniego wypadku głowy państwa? Przekonuje, że takie sytuacje zdarzają się, ale prezydent wie, jak się w takiej sytuacji zachować. Jest też przygotowany do udzielania pomocy, bo – jak opowiada instruktor – teoretyczne szkolenie z pierwszej pomocy też jest częścią kursu