Według naszych ustaleń pismo ministra aktywów państwowych (odpowiedzialnego za organizację wyborów) miało dotrzeć do Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej w poniedziałek 4 maja. Jacek Sasin powołał się w nim na ustawę o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. i zaznaczył, że opinię PKW chciałby poznać do 5 maja br.
Sasin miał argumentować, że przed wydaniem rozporządzenia określającego wygląd kart do głosowania, jest zobowiązany do zasięgnięcia opinii PKW. Tu jednak pojawiają się wątpliwości. Ustawa, na którą powołał się w piśmie minister Jacek Sasin, w chwili wysłania pisma była jeszcze w Senacie i daleko jej było do przegłosowania w Sejmie. Poza tym, wzór kart do głosowania był znany co najmniej od momentu, w którym o wycieku poinformował opinię publiczną kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek, tj. od 30 kwietnia br. Sprawą wycieku zdążyły się już zająć służby.
Jak udało nam się ustalić, Przewodniczący PKW nie zdecydował się na wydanie opinii i tym samym nie spełnił prośby ministra Jacka Sasina.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj