Od stycznia zamiast 13 zł za godzinę polski pracownik na umowie cywilnoprawnej może dostać minimalnie 13,7 zł. Czy symboliczna podwyżka poprawi sytuację Polaków w porównaniu z innymi krajami? Według danych Eurostatu w ubiegłym roku średnie stawki godzinowe wynosiły w Polsce 26,4 zł za godz. Mniej od nas zarabiali średnio tylko Bułgarzy - 21,5 zł oraz Rumuni 23 zł. Polacy wciąż mogą tylko pomarzyć o stawkach w bogatych krajach zachodnich, np. w Niemczech, gdzie pracownik za godzinę średnio dostawał 136,5 zł. Jaki jest powód takich różnic między Polską a resztą Europy? - Produktywność, czyli to ile pracownik jest w stanie wytworzyć w określonym czasie, wciąż jest u nas na bardzo niskim poziomie. Nie da się z dnia na dzień podnieść wynagrodzeń, żeby dorównać bogatszym krajom, bo oznaczałoby to albo bankructwa wielu firm, które nie udźwignęłyby wyższych kosztów, albo ogromne podwyżki cen towarów - wyjaśnia ekonomista Marek Zuber (46 l.). Jego zdaniem poprawa jest możliwa, ale może być mało zauważalna na tle innych krajów. - Bezrobocie spadło, a dzięki temu pracownicy coraz śmielej ubiegają się o podwyżki. Średnie płace za godzinę będą więc stopniowo rosły, ale pamiętajmy, że również w innych krajach. Nie wiem, czy uda nam się znacząco oddalić od Rumunii i Bułgarii - podkreśla ekspert.
Tylko Rumuni i Bułgarzy zarobią mniej niż my!
2018-04-19
8:00
Mimo że rząd podniósł minimalną stawkę godzinową za pracę, to Polska wciąż jest na szarym końcu wśród krajów europejskich. Z danych Eurostatu wynika, że tylko Bułgarzy i Rumuni zarabiają średnio na godzinę mniej niż Polacy. Eksperci twierdzą, że "doganianie Europy" może trochę potrwać.