Donald Tusk wrócił do polskiej polityki, żeby odbudować pozycję Platformy Obywatelskiej i pokonać PiS. Do tego niezbędne jest zwarcie szeregów. Jak donosi portal Interia, były premier wziął się właśnie za porządki w klubie parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej. Na dywanik wezwał m.in. posła Franciszka Sterczewskiego.
Nie przegap: Sterczewski rzuca wyzwanie Tuskowi! Stawi się na granicy? Tylko w "SE"
Tuskowi miało nie spodobać się zachowanie Sterczewskiego przy graniczy polsko-białoruskiej. Po spotkaniu z przewodniczącym PO mają być już z kolei posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba, którzy również pojechali w okolice Usnarza Górnego. – Nasi oponenci mówią, że musieli wprowadzić stan wyjątkowy, bo posłowie opozycji biegali po granicy. Po co dawać im takie argumenty? – pyta informator portalu.
Nie przegap:
- Poseł PO Franek Sterczewski ganiał na granicy. Co tam się wydarzyło? Nagranie obiegło sieć
- Wiemy, co Sterczewski miał w torbie dla migrantów. Zawartość zaskoczy każdego
Poseł Sterczewski potwierdził, że czeka go rozmowa z Tuskiem. Przewodniczący PO ma też przyjrzeć się powodom, dla których 12 posłów KO było nieobecnych w Sejmie podczas głosowania nad uchyleniem rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy o stanie wyjątkowym. Kilku z nich mają grozić kary dyscyplinarne.