Majątki polityków budzą spore emocje wśród wyborców. Ich ujawnienie to nie tylko skuteczny mechanizm antykorupcyjny, lecz także egzamin na uczciwość wobec wyborców. – Oświadczenia majątkowe to wielki dorobek polskiej demokracji, który przybliżył nas do standardów zachodnich. Jest też hamulcem na wszelkiego rodzaju pokusy władzy, zarówno w wymiarze prawnym, jak i moralnym – tłumaczy nam politolog, prof. Rafał Chwedoruk.
Bolączką polskiego prawa jest to, że osoby mające ogromny wpływ na politykę jako partyjni przełożeni posłów, senatorów, burmistrzów i radnych, nie muszą ujawniać źródeł dochodów. – Byłoby lepiej dla naszej polityki, gdyby Tusk i Hołownia opublikowali swoje oświadczenia – dodaje politolog.
– To indywidualna decyzja pana Tuska, czy oświadczenie zechce pokazać, czy nie. Mogę tylko dodać, że gdy był posłem i premierem, zawsze swe oświadczenia pokazywał i niczego w nich nie ukrywał, w przeciwieństwie do obecnego premiera, który przepisał lwią część majątku na swoją żonę – mówi nam wiceszef PO Tomasz Siemoniak (55 l.). – Jak tylko Szymon Hołownia uzyska mandat, niezwłocznie opublikujemy jego oświadczenie majątkowe – deklaruje Paulina Kloska (45 l.) z Polski 2050.
>>>Oświadczenie majątkowe Morawieckiego. Tak premier ucieka przed inflacją