Donald Trump został wybrany nowym prezydentem USA. Będzie po raz drugi głową państwa. Sprawy Ameryki poruszyły nie tylko jej mieszkańców, ale też ludzi w Europie. Nie milkną echa wyborów, a temat jest wiodący także w polskiej polityce. Nie mogło go zabraknąć także w czasie porannej konferencji Donalda Tuska, który odniósł się w jej czasie do amerykańskich wyborów. Jak przyznał liczy na współpracę z USA i wzmocnienie polsko-amerykańskich relacji:
Wybory w USA będą miały poważne konsekwencje z punktu widzenia polityki europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa. (...) Wygrał demokratycznie w wolnych wyborach, a to jest świętość. Trzeba z całym szacunkiem podchodzić do tego. Będziemy z prezydentem Trumpem pracowali na rzecz wzmocnienia relacji polsko-amerykańskich.
Premier wyznał też, jak zapamiętał Trumpa z lat, gdy był szefem Rady Europejskiej. - To wymagający partner, ale mieliśmy osobiście dobre relacje, nie narzekałem na ten osobisty kontakt. Jedną z zasad, którymi się kieruje - i pan prezydent nigdy tego nie ukrywał - jest wykorzystywanie pewnego rodzaju nieprzewidywalności w polityce. Często słyszałem - także w rozmowach w cztery oczy - od Donalda Trumpa, że to jest w jego ocenie dobry sposób, żeby zaskakiwać. Czasem zaskakuje sojuszników, czasem nieprzyjaciół, więc tego na pewno możemy się spodziewać dynamicznej prezydentury i być przygotowani do tej zmiany - komentował szef rządu.
Nagle padło pytanie, które zbiło Tuska z tropu. Premier został zapytany o to, czy już rozmawiał z Trumpem. Tak powiedział w środowy (6 listopada) wieczór w jednym z wywiadów wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski. Polityk z MSZ powiedział, że: - Pan premier Tusk już dzwonił do prezydenta-elekta, by mu pogratulować - skomentował w Polsat News. Tusk uciął krótko, jak faktycznie było i zapowiedział, że sprawę wyjaśni:
Nie było takiej rozmowy. Dzisiaj rano dowiedziałem, się, że pan minister Bartoszewski przekazał taką informację, będę wyjaśniał z ministrem Bartoszewskim, skąd mu to przyszło do głowy. Nie było takiej rozmowy telefonicznej. Na pewno będzie okazja w niedalekiej przyszłości kontaktować się z prezydentem-elektem, ale też pamiętajmy, że przez wiele tygodni prezydentem jest Joe Biden - dodał.
Sprawa wypowiedzi Bartoszewskiego od razu została komentowana, tym bardziej, że odniósł się do niej Tusk. Do sprawy na platformie X odniósł ekspert od dyplomacji, protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego, Janusz Sibora:
Urzędujący wiceminister informuje opinię publiczną o rozmowie premiera z prezydentem-elektem światowego mocarstwa, o rozmowie, której nie było. W takiej sytuacji należy oczekiwać dymisji. Powaga sprawowanego urzędu tego wymaga - napisał w internetowej dyskusji na ten temat.