Premier Donald Tusk mówił niedawno o planowanych roszadach w rządzie, które będą wiązały z jego rekonstrukcją. – Z pracą w rządzie pożegnają się ci – którzy uznam, że nie wykorzystali tych kilku miesięcy – mówił Donald Tusk na konferencji prasowej w ubiegłym tygodniu.
Zmiany te będą również wynikały z tego, że część ministrów ma startować w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego . Jednym z nich ma być minister aktywów państwowych Borys Budka. Jak się okazuje, stanowisko po nim miałby objąć sam premier Donald Tusk. – Jeśli wystartuje i zdobędzie mandat europosła, to pojawił się pomysł, aby to Donald Tusk objął osobiście nadzór nad resortem aktywów państwowych. Ostatnio Borys Budka opowiada, że nie chce startować do Brukseli, ale nie ma ponoć jeszcze decyzji – mówi nam jeden z polityków PO.
– Jeśli scenariusz z Tuskiem się spełni, to będzie to oddawać istotę politycznej mentalności Donalda Tuska. PO, tak jak zresztą i PiS, to partie wodzowskie. Liderzy, wodzowie tych partii chcą decydować o wszystkim, podporządkowywać sobie niemal wszystko. Gdyby Tusk przejął schedę po Borysie Budce, który startowałby do europarlamentu, i zajął się nadzorem spółek państwowych, to byłoby właśnie potwierdzenie Tuska jako jedynego wodza w KO – komentuje nam prof. Kazimierz Kik, politolog.