Sławomir Nitras: Tusk wie, jak rozmawiać z Moskwą

2010-05-27 8:59

Treść listu rosyjskich dysydentów krytykującego naiwność polskich władz wobec postępowania Putina komentują jego współautorzy: Wladimir Bukowski i Aleksander Bondariew oraz europoseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras.

"Super Express": - Rosyjscy dysydenci wystosowali list do prezydenta Miedwiediewa, wzywając go do podjęcia na nowo śledztwa katyńskiego oraz pełnego wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy prezydenckiego tupolewa. Dostało się też polskiemu rządowi, któremu zarzucili bierność w sprawie ustalania prawdy o tragedii pod Smoleńskiem.

Sławomir Nitras: - Wielką życzliwością darzę i organizację Memoriał, i rosyjską opozycję za ich wysiłki w kierunku demokratyzacji Rosji. Członkom Memoriału i obywatelom rosyjskim wolno być bardziej krytycznymi wobec swoich władz niż przedstawicielom państwa polskiego. Oni wiedzą lepiej od nas, co trzeba zrobić, by Rosja stawała się państwem bardziej praworządnym, w którym przestrzegane są prawa człowieka. Jednak to my wiemy lepiej od Memoriału, jak postępować z władzami rosyjskimi, by śledztwo w sprawie katastrofy tupolewa doprowadzić jak najszybciej do końca.

- A może jednak jest tak, że gdyby polski rząd był w sprawie katastrofy bardziej zdeterminowany, Rosjanie prowadziliby śledztwo bardziej profesjonalnie i traktowali stronę polską poważniej, dopuszczając nas na bieżąco do wszystkich materiałów sprawy.

- Dokładamy wszelkich starań, by żadne czynności prokuratorskie czy wyjaśniające nie odbywały się bez obecności Polaków. Jednak kwestia pojednania polsko-rosyjskiego jest niezmiernie skomplikowana. Gdyby polskie władze wpisywały się w jednoznaczną krytykę władz rosyjskich, oznaczałoby to cofnięcie się do etapu, na którym byliśmy w przeszłości. Dlatego nasze uwagi pod adresem Kremla należy formułować z umiarem i cywilizowanymi zasadami. Zwłaszcza że u Rosjan łatwo teraz dostrzec pewną potrzebę rozliczenia się z własną historią i próby demokratyzacji. Musimy te inicjatywy wspierać, czego daliśmy przykład, odznaczając członków Memoriału.


- Jednak dziś w sprawie Katynia dostrzegamy regres. Po przyjaznych gestach i ujawnianiu dokumentów, w dużej mierze wcześniej znanych, rosyjska prokuratura wojskowa oświadczyła, że wznowienia śledztwa katyńskiego nie będzie. Ludobójstwo sprzed 60 lat uznano za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy NKWD.

- Takie stwierdzenia są nieprawdziwe. Mam wrażenie, że Rosjanie próbują Katyń przedstawiać w szerszym kontekście prześladowań czy też zbrodni reżimu komunistycznego, którego ofiarami byli nie tylko Polacy, ale także przedstawiciele innych narodów, głównie narodu rosyjskiego. Mają do tego prawo. My widzimy to zupełnie inaczej. Wyrok śmierci na polskich oficerach był podpisany przez najwyższe władze ZSRR. Tej potwornej zbrodni dokonał totalitarny reżim sowiecki, a nie tylko pojedyncze jednostki - funkcjonariusze NKWD.

- Czy pojednanie w kwestiach historycznych może w ogóle wpłynąć na rozwiązanie bieżących konfliktów między naszymi państwami, przede wszystkim dotyczących spraw bezpieczeństwa: Gazociągu Północnego czy stacjonowania na naszym terytorium wojsk amerykańskich?

- Bardzo bym tego chciał. Brak ostatecznego porozumienia w sprawie Katynia będzie ciążył na naszych współczesnych stosunkach. Nie można zajmować się przyszłością, zostawiając niewyjaśnioną przeszłość. Katyń jest kluczową kwestią w relacjach polsko-rosyjskich. A nie gaz czy Patrioty. Co więcej, bez wyjaśnienia zbrodni katyńskiej nie ma mowy o ułożeniu dobrych stosunków między Rosją a Unią. Ale Unia też spodziewa się z naszej strony starań na rzecz dobrej współpracy z Rosją.

Sławomir Nitras

Członek władz i eurodeputowany Platformy Obywatelskiej