Donald Tusk otwarcie mówi, co chce zmienić po ewentualnej wygranej w wyborach 2023. Nie tylko przedstawił 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów, ale też wskazał, co będzie dla niego najważniejsze. Nie powstrzymał się także od krytyki obecnego stanu Polski.
- Bałagan, bezhołowie, marnowanie szans, wszechobecna korupcja, osamotnienie, szukanie tożsamości w zacofaniu, coraz ważniejsze wpływy rosyjskie na szczytach władzy – mówił w wywiadzie dla „Polityki”.
Były premier zaznaczył, że priorytetem będzie odbudowa pozycji Polski w Unii Europejskiej. - Albo będziemy żyli jak wolni ludzie w europejskim dostatku i bezpieczeństwie, albo pogrążymy się w chaosie i wewnętrznych konfliktach. Ten akt wyborczy musi być zwycięskim powstaniem przeciw systemowi, w którym nie liczą się zdolności, pracowitość, życzliwość, tylko posłuszeństwo i gotowość do podłości. Stawką jest przyszłość młodych i sens życiowego wysiłku starszych – opowiadał.
Zapewne ten plan nie przypadnie do gustu wszystkim Polakom. W końcu każdy wyborca ma własne zdanie na temat tego, co powinno być zrobione w pierwszej kolejności, a relacje Polski z Unią Europejską są dla nich na dalszym planie.