Donald Tusk

i

Autor: Piotr Bławicki Donald Tusk 2007

Tusk UDERZA w Komorowskiego i ocenia PO

2015-12-16 15:19

Bardzo obszernego wywiadu dla ,,Polityki" udzielił przewodniczący Rady Europejskiej, były premier i lider Platformy Obywatelskiej - Donald Tusk. Mówi w nim m.in. o pozycji i perspektywach Polski w Unii Europejskiej i o obecnej sytuacji w kraju. Zdecydowanie najciekawiej wypowiada się jednak w momencie, w którym ocenia rządy PO oraz uderza w Bronisława Komorowskiego, którego obwinia za porażkę w wyborach prezydenckich, co miało duży wpływ na porażkę jego partii w wyborach parlamentarnych.

Porażka Komorowskiego

W rozmowie z Janiną Paradowską oraz Jerzym Baczyńskim, Tusk stwierdza jednoznacznie: - Zadaniem komentatora jest ocenienie tego, co się wydarzyło, zadaniem polityka jest jednak zdolność przewidywania przyszłości i tutaj przyznaję, że pewnych rzeczy nie przewidziałem, kiedy decydowałem się na przyjęcie funkcji szefa Rady Europejskiej. (...) Warto przypomnieć, że gdy zostawałem szefem RE, wszyscy, bez najmniejszego wyjątku, byli przekonani, że Bronisław Komorowski wygra wybory prezydenckie, a nie ulega wątpliwości, że jego porażka była ciosem dla Platformy.

To jednak nie koniec krytycznych słów Tuska względem poprzedniego prezydenta: - Nie chodzi tylko o samą przegraną, ale także przebieg kampanii prezydenckiej i pewne wydarzenia w jej trakcie, które na część wyborców miały wpływ demobilizujący czy wręcz odstręczający. (...) Kampania Komorowskiego wymagałaby specjalnej, głębokiej analizy i oceny, ale w moim przekonaniu była to przede wszystkim PRZEGRANA KOMOROWSKIEGO, a nie wygrana Dudy (...) Kampania prezydencka wcale nie była szczególna, gdy idzie o użyte chwyty czy zaskakujące techniki. Była sprawnie przeprowadzona, ale niewiele więcej.

Ocena rządów PO

Były premier bardzo pozytywnie ocenia lata rządów PO. Jak mówi: - Choć zapewne będę posądzany o brak obiektywizmu, uważam, że te osiem lat bronią się same. I tak jak zawsze, nie tylko w polskiej historii, już za rok ta ocena będzie lepsza, a za pięć lat będziemy ten okres wspominać z nostalgią. (...) Jestem zupełnie spokojny, jeśli idzie o ocenę tych ,,moich" lat w dłuższej perspektywie (...) Kiedy patrzę na Polskę i jej kondycję w 2015r., mam poczucie wiekiej satysfakcji i dumy z tych lat, niezależnie od tego, jak wyliczymy w nich mój osobisty wkład.

Jak dalej uzasadnia: - W przypadku Platformy mamy do czynienia tylko z porażką. Naprawdę nie ma powodu do wstydu, jeśli po ośmiy latach rządów sprawujący władzę uzyskują prawie 25 proc. poparcia (...) W mojej ocenie, jeśli coś jest fenomenem tych ośmiu lat, to właśnie fakt, że w tym czasie udało się wygrać osiem wyborów z rzędu, a nie, że po ośmiu latach przegrało się wybory (...) I udało się zbudować siłę polityczną odgrywającą kluczową rolę przez wiele lat, mimo coraz bardziej agresywnej, w końcu wręcz wrogiej, postawy Kościoła. Być chadekiem i przez wiele lat wygrywać wybory, mając przeciwko sobie swój Kościół, związek zawodowy Solidarność, a na dodatek lewicę, to jest naprawdę niezły wynik, jak na politykę ciepłej wody.

Afera taśmowa

Tusk dość delikatnie podchodzi do tematu afery taśmowej, którą przypominają dziennikarze. Jak wspomina: - Afera taśmowa była takim wdzięcznym potwierdzeniem tezy, zawsze jakoś uzasadnionej, że władza jest zepsuta, a ludzie władzy nie kierują się dobrem publicznym. Takich afer jest sporo w Europie, oglądam je często (...) Czy ta afera powiedziała jednak coś złego o tych, którzy dali się nagrać, pominąwszy nieestetyczne, momentami dość paskudne kwestie językowe? Kiedy analizuję te najważniejsze rozmowy, choćby Belki z Sienkiewiczem, stwierdzam, że miałem okazję współpracować z bardzo mądrymi ludźmi.

Następnie były premier "odwraca kota ogonem" kierując uwagę na podsłuchujących i spłycając temat do samego jedzenia i picia: - Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeśli idzie o tempo wyjaśniania tej sprawy od strony tych, którzy podsłuchiwali. Natomiast powstało przekonanie, że istotą sprawy są rozmowy, a nie fakt nielegalnego nagrywania. I nic nie można było już przeciwstawić przekonaniu ludzi, że po prostu władza lubi dobrze zjeść i wypić za publiczne pieniądze.

Wcześniejsze wybory

Tusk jest przekonany, że wbrew zapowiedziom opozycji nie dojdzie do wcześniejszych wyborów. Jak mówi: - Najbliższy sprawdzian, który może odwrócić bieg rzeczy, będzie za 4 lata. Nie mam wątpliwości, że PiS odrobiło lekcję z lat 2005-07 i wcześniejszych wyborów nie będzie. Jeśli więc opozycja chce wygrać przyszłe wybory parlamentarne, powinna bardzo mocno i solidnie pracować, z perspektywą czteroletnią. Bez żałobnych nastrojów, że to jest na 20 lat, i bez infantylnego ekscytowania się pierwszym potknięciem władzy, w przekonaniu, że za chwilę będą wybory. Namawiać będę każdego, by wyrażał swoją opinię, jeśli dzieje się coś złego. Są setki sposobów, by te opinie formułować, mój rząd też przeżył mnóstwo manifestacji, protestów. To jest norma, ale moim zdaniem opozycja nie może popełnić błędu w myśleniu, że jak się teraz skrzyknie, to na pewno ludzie wyjdą na ulice i zmienią scenariusz napisany na cztery lata. (...) Zwrot, powtarzam, może przyjść i powinien za cztery lata.

Zobacz także: Tusk i Kopacz rozdali aż 357 emerytur specjalnych! Kto jest na liście?