Tusk planuje oddać władzę. Stawia na młodszych kolegów. Ekspert nie ufa tym deklaracjom

Tusk już nie zawróci nam głowy?

Podczas spotkania z wyborcami w Dzierżoniowie były premier Donald Tusk usłyszał pytanie o swoich ewentualnych następców. – Pierwsze zadanie, odsunięcie PiS, mogę wziąć na siebie, ale w następnych wyborach chętnie oddałbym dzisiejszym 40- i 50-latkom kontynuację tych starań – odpowiedział Tusk, który stawia nawet na młodsze pokolenie. – Mamy nową generację polityków KO: 30- i 40-latków (…). Jeśli wygramy te wybory, to kolejne poprowadzi ta nowa generacja i ja już wam głowy nie będę musiał zawracać – oznajmił szef PO.

Komentery: Gdyby Tusk i Kaczyński pojawili się na plaży we Władysławowie

Młodzi czekają na przejęcie sterów

Członkowie PO są zadowoleni z tej deklaracji, bo uważają ją za kontynuację strategii, obranej przez Tuska, odkąd wrócił do polskiej polityki. – Jest czas, kiedy wielu doświadczonych polityków PO bierze na siebie ciężar wprowadzenia do wielkiej polityki młodych członków naszej partii. Obecni doświadczeni wzięli na siebie ciężar sprawowania władzy w 2007 r., kiedy mieli po 40 czy 50 lat – podkreśla poseł PO Arkadiusz Myrcha (38 l.), który zapewne zalicza się do grona młodych i obiecujących polityków KO. Do tego grona zalicza się także żona posła Myrchy, posłanka Kinga Gajewska (31 l.), oraz posłowie Marta Golbik (37 l.) i Franciszek Sterczewski (34 l.).

Suski straszy dyktaturą w Polsce! "Gdyby Platforma zdobyła władzę..."

Nie wszyscy jednak wierzą w intencje Tuska. – Uważam, że wypowiedź o przekazaniu sterów młodszemu pokoleniu, to taktyczna zagrywka, która ma zjednoczyć partię oraz dodać otuchy Rafałowi Trzaskowskiemu (50 l.) i jego nurtowi. A co zrobi Tusk za 5 lat? To się później okaże – twierdzi politolog Kazimierz Kik (75 l.).