W środę prezes Trybunału Konstytucyjnego poinformował, że zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu wszczął śledztwo ws. podejrzenia popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez m.in. premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu, szefa RCL oraz niektórych sędziów i prokuratorów. Według prezesa TK, przestępstwo polega na tym, że od 13 grudnia 2023 r. osoby te działają "w zorganizowanej grupie przestępczej", mając na celu "zmianę konstytucyjnego ustroju RP oraz działając w celu osiągnięcia lub zaprzestania działalności TK oraz innych organów konstytucyjnych, w tym KRS i SN". Do sprawy odniósł się w piątek na swoich mediach społecznościowych premier Donald Tusk. Wskazał, że opisywany przez prezesa TK zamach stanu jest na czołówkach mediów "tylko w Rosji, Białorusi i na Węgrzech". "Sprawna kooperacja. Akcja groteskowa, a jednak na swój sposób groźna" - ocenił Tusk.
Sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym
Trybunał Konstytucyjny w obecnym kształcie był i jest krytykowany przez obecne władze i część prawników, wskazujących m.in., że zasiadają w nim tzw. sędziowie dublerzy (wybrani na miejsca w TK wcześniej już obsadzone). Jeszcze w początkach marca ub. roku Sejm podjął uchwałę, w której stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy".
ZOBACZ GALERIĘ: Donald Tusk z Emmanuelem Macronem