Donald Tusk ostro skrytykował działania polskiego rządu w sprawie transportu zboża z Ukrainy Jak powiedział, miało trafiać z pociągu do portu w Gdański, ale nic nie robiono w tej sprawie. Ponadto twierdzi, ze należy jak najszybciej wrócić do tego projektu.
- Gdybym to ja był premierem, to ponad rok temu zorganizowalibyśmy, korzystając z pieniędzy unijnych, infrastrukturę potrzebną, żeby umożliwić transfer ukraińskiego zboża – mówił na antenie Polsat News. Podkreślił, że za błędy rządu płaci polski rolnik. - Zorganizowalibyśmy infrastrukturę, żeby Ukraina mogła sprzedawać swoje zboże, ale nie w Polsce, tylko tam, gdzie to zboże powinno trafić. To są rzeczy, który powinny być dawno gotowe – dodał.
Polityk odniósł się także do sprawy posłanki KO Kingi Gajewskiej, która została zatrzymana przez policję w Otwocku.
- Jesteśmy wszyscy wyjątkowo przygnębieni tym jak się zachowuje partia rządząca [...]. Wieczorem posłanka Koalicji Obywatelskiej, która do przechodniów, mieszkańców Otwocka, nikogo nie zaczepiając mówiła o aferze wizowej, 250 tysiącach migrantów, których PiS wpuścił do Polski, została zatrzymana przez policję. Wykręcono jej ręce i wprowadzono do tzw. suki. To są standardy bardzo niepokojące – stwierdził.