Tusk jeździ pociągami
Politycy dużego formatu rzadko są widywani samotnie w miejscach publicznych, a tym samym nieczęsto podróżują transportem zbiorowym. Ale nie Donald Tusk, który dziś odbył podróż z Sopotu do Warszawy przy okazji wyborów w partii, pociągiem PKP Interncity. Na dworzec w Sopocie szefa PO przywiozła autem żona Małgorzata. Później elegancko ubrany polityk z wypchaną papierami teczką pomaszerował na stację kolejową. Następnie zaczekał samotnie na pociąg, tak jak wszyscy inni podróżujący dziś na pokładzie Pendolino do stolicy.
Lech Wałęsa boi się bólu przy umieraniu. Tak zaplanował swój pogrzeb. Szokujące
Polecany artykuł:
I klasa w Pendolino
Były premier ma szczęście, że trasa kolejowa między Trójmiastem a Warszawą jest jedną z najlepszych, bo najszybszych w całym kraju. Została wyremontowana kilka lat temu dzięki funduszom UE. Kursują po niej z prędkością 200 km/h komfortowe składy Pendolino. Tym samym można powiedzieć, że Donald Tusk podróżuje „prawie” jak zwykły obywatel, bo przeciętni Polacy na co dzień raczej nie jeżdżą I klasą w Pendolino, tylko lokalnymi składami np. Polregio lub Kolei Mazowieckich, gdzie komfort i punktualność nie zawsze są zadowalające.