W swoim wystąpieniu w języku niemieckim Tusk podziękował CDU za postawę w czasie pandemii koronawirusa. - Wolność, transparentność, prawda, rozsądek w walce z autorytarnymi tendencjami, korupcją, kłamstwami i populizmem zostały zachowane w dużej mierze dzięki CDU - powiedział przewodniczący EPL. Dodał, że jej rządy były "błogosławieństwem" dla całej Europy, także dla wschodnich sąsiadów Niemiec. - Jako Polak wiem, o czym mówię - podkreślił.
– Jeśli w ogóle o jakiejś partii można powiedzieć, że jest przyzwoita, to jest to największy komplement, jaki mogę sobie wyobrazić. Dziękuję też za pierwszorzędne polityczne przywództwo w drastycznym momencie naszej historii. Pandemia, brexit, podziały w łonie Unii, chaos, który panuje za Atlantykiem – razem doprowadziły do ekstremalnie ciężkiego egzaminu dla cierpliwości, skuteczności i odpowiedzialności. A ciężar tej odpowiedzialności w ostatnich miesiącach spoczywał na trzech wspaniałych kobietach: Angeli Merkel, Annegret Kramp-Karrenbauer i Ursuli von der Leyen – perorował były premier.
Całe wystąpienie Tuska wyglądało następująco:
Wystąpienie Tuska spowodowało masę komentarzy. Na antenie TVP1 zastępca rzecznika PiS Radosław Figiel mówił, że były premier zapomina o tym, za co Niemcy powinni być krytykowani, czyli złamanie europejskiej solidarności w zamówieniach szczepionek. Zaznaczył, że "wydźwięk przesłania przemówienia Tuska jest bardzo miły dla niemieckich chrześcijańskich demokratów, ale bardzo dziwny z puntu widzenia polskiej polityki". - Ogólnie to fatalnie, że Trzaskowski (100lat!) mówi po francusku do Francuza, do Rosjanki po rosyjsku, a Tusk do Niemców po niemiecku, a do Ukraińców po ukraińsku. Nie kompromitujmy się w XXI w. brakiem znajomości przynajmniej jednego obcego języka - kontrowała na Twitterze była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Zobacz, jak żył Donald Tusk w czasach PRL-u w poniższej galerii:
Portal DoRzeczy.pl postanowił zapytać eksperta, jak w Niemczech odebrana została laudacja Tuska. Olga Doleśniak-Harczuk, ekspert ds. Niemiec Instytutu Staszica, zastępca redaktora naczelnego miesięcznika „Nowe Państwo” nie miała niestety dla niego dobrych wieści. - Podziękowano Donaldowi Tuskowi, a Paul Ziemiak, sekretarz generalny CDU uczynił to również po polsku ponieważ ma polskie korzenie i posługuje się naszym językiem. Wypowiedź Donalda Tuska była oparta o pochwałę Niemiec za ich sposób radzenia sobie w trudnych czasach i jednocześnie apelem by Niemcy de facto stały na straży walki o europejską wolność i wartości - stwierdziła początkowo, odpowiadając na pytanie, jak wystąpienie Tuska odebrali obecni na wizji chadecy.
Później jednak zrobiło się znacznie mniej miło. - Nie mam nic przeciwko wypowiadaniu się po niemiecku, to mój ulubiony język obcy i bardzo cenię sobie niemiecką literaturę, ale wydźwięk wypowiedzi szefa Europejskiej Partii Ludowej nie przystaje do standardów obowiązujących wśród poważnych polityków. Można kogoś pochwalić, można wesprzeć, ale wypadałoby jednak robić to w sposób bardziej powściągliwy a nie taki, który wzbudza zażenowanie. Sebastian Kurz, kanclerz Austrii również zabrał głos, ale jego wystąpienie nie sprawiało wrażenia egzaltowanej laudacji - oceniła bezpardonowo Doleśniak-Harczuk.