- Donald Tusk twierdzi, że Jarosław Kaczyński definitywnie stracił status lidera polskiej prawicy, a jego kult w PiS zanika.
- Premier Tusk zwraca uwagę na rosnące napięcia w PiS, sugerując, że Mateusz Morawiecki demonstruje siłę poprzez organizację "alternatywnej" wigilii.
- Jarosław Kaczyński bagatelizuje medialne doniesienia o frakcjach, twierdząc, że spory w partii szybko się zakończą, a rozmowa z Morawieckim nie była zła.
- W tle tych wydarzeń trwają dalsze spotkania partyjne PiS, co świadczy o ciągłej walce o wpływy w obozie prawicy.
Jarosław Kaczyński i polska prawica według Tuska
W drodze powrotnej z Helsinek, gdzie szef rządu spotkał się z liderami m.in. Finlandii, Szwecji, państw bałtyckich i Rumunii na szczycie wschodniej flanki UE, Donald Tusk został zapytany o napięcia w Prawie i Sprawiedliwości. W odpowiedzi postawił mocną tezę o roli prezesa PiS w całym obozie prawicy.
- Wiadomo, że Jarosław Kaczyński stracił status przywódcy polskiej prawicy, czy lidera polskiej prawicy i wydaje się, że definitywnie - ocenił Tusk. - To jest chyba powód, dla którego jego niemalże kult w Prawie i Sprawiedliwości niknie i właściwie stał się już przeszłością - dodał szef rządu.
Konflikt w PiS
Premier nawiązał też do zachowania Mateusza Morawieckiego, sugerując, że jeszcze niedawno podobna rywalizacja wewnątrz partii byłaby trudna do wyobrażenia. W tle pojawił się wątek świątecznych spotkań, który – w ocenie Tuska – tylko podkreśla skalę napięć. - Trochę jest śmieszne, że konkurencja jest nawet na wigilie z tego, co przeczytałem, tak? - powiedział Tusk. - Chociaż usiądźcie przy jednym stole w Wigilię - dodał, odnosząc się do polityków PiS.
Spotkanie opłatkowe na ul. nowogrodzkiej i „alternatywna” wigilia
Według wcześniejszych doniesień Onetu, we wtorek w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej ma odbyć się doroczne spotkanie opłatkowe z udziałem Jarosława Kaczyńskiego. Po nim ma pojawić się konkurencyjna inicjatywa, bo były premier Morawiecki zaprosił na własne wydarzenie prawie setkę polityków. Sam prezes PiS komentował ostatnio medialne doniesienia o frakcjach, przekonując, że konflikt nie musi oznaczać zagrożenia dla ugrupowania. Zapewnił też o rozmowie z Morawieckim i o ustaleniach, których skutki mają być widoczne dopiero po czasie.