Najpierw przylot na lotnisko, potem oficjalne powitanie w Białym Domu, wreszcie uroczyste przyjęcie na cześć polskiego prezydenta. Na każdą z tych okazji Agata Duda przygotowała inną kreację. Podbój USA rozpoczęła w czarnych spodniach i czerwonej marynarce. Podczas powitania wystąpiła w stylowej biało-czarnej sukience, a szczupłą talię podkreśliła czarnym pakiem. Jej kreacja przyćmiła skromny różowy garnitur, w którym polską delegację powitała Melania Trump.
Agata Duda wyglądała olśniewająco, choć znawcy dyplomacji mogliby się pewnie przyczepić do ciemnego koloru sukni, niezbyt stosownego w upalne letnie południe. Na klasyczną małą czarną polska pierwsza dama postawiła także podczas wieczornego przyjęcia i znów nie zawiodła. Zwłaszcza że ku zaskoczeniu obecnych Melania na przyjęcie nie przebrała się i znów pojawiła się w różowym garniturze. Czy w języku dyplomacji to coś oznacza? – To, że Melania Trump wystąpiła w tej samej kreacji, jest ewidentną obrazą. To oczywiste, że w takiej sytuacji pani domu się przebiera, bo w ten sposób okazuje szacunek gościom – komentuje dla „SE” ekspert do spraw protokołu dyplomatycznego.