W polityce trzeba kuć żelazo, póki gorące. Z tego założenia wychodzi Borys Budka, który szybko po wyborach wyczuł koniunkturę i postanowił powalczyć o fotel szefa klubu PO. Nie jest wykluczone, że stanie także do rywalizacji - przeciw Grzegorzowi Schetynie - o stanowisko przewodniczącego partii. Na razie jednak skupia się na walce o przejęcie klubu po bliskiemu Schetynie Sławomirowi Neumannowi. - Rozmawiam z koleżankami i kolegami. Mam około 80, dokładnie 78 podpisów na dzisiaj. Już prawie połowa. Rozmawiam z każdym. Staram się rozmawiać o wizji klubu i staram się przede wszystkim, by to był kandydat z wyboru, a nie z nadania - podkreślił Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim. - Mam nadzieję, że uda się tak zbudować klub, żeby z takim dobrym zespołem wejść od razu w mocne parlamentarne prace - dodał ambitny parlamentarzysta.
ZOBACZ TAKŻE: Kolega z Kościoła MIAŻDŻY Rydzyka: "MIERNOTA". Jest też druga ofiara