Wybory 2023 upływają pod znakiem koalicji. Takowa musi bowiem zostać zawarta, żeby politycy mogli rządzić. Bo choć PiS wygrało wybory, zdobywając najwięcej głosów, to względem opozycji, która zapewne połączy siły, będzie miał za mało mandatów, by utrzymać władzę. Zaczynają się więc poszukiwania koalicjantów. Jeśli PiS połączyłoby siły z Konfederacją, to wciąż będzie miał za mało mandatów, dlatego musi sięgnąć do pozycji. Ale czy ktoś się złamie i rozpocznie współpracę z PiS? Joachim Brudziński, poseł PiS, w RMF FM zasugerował rozmowy z PSL, lecz rzecznik tej partii, Miłosz Motyka, "wyśmiał" go w mediach społecznościowych i zaprzeczył. Kolejne głosy o rzekomym koalicjancie mówią o współpracy na linii PiS - Trzecia Droga. Co na to jeden z liderów tej partii opozycyjnej, Władysław Kosiniak-Kamysz? Padły stanowcze słowa. To rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Trzecia Droga reaguje na "współpracę z PiS". Kosiniak-Kamysz nie przebiera w słowach!
Władysław Kosiniak-Kamysz w porannej "Rozmowie RMF" zapytany o ewentualną współpracę z PiS powiedział wprost: "Wykluczam koalicję z PiS. Ci, którzy na nas głosowali, chcą zmiany rządu".
- Polacy zagłosowali za zmianą rządu i odsunięciem PiS-u. Zobaczymy kto będzie premierem w rządzie opozycyjnym. Wszystkie scenariusze są na stole. Trzeba sprawdzić jaka jest większość - stwierdził Kosiniak-Kamysz w RMF.
Wychodzi więc na to, że kolejna opcja koalicji dla PiS-u odpadła. Scenariusz, w którym Lewica podjęłaby tę rękawicę, jest praktycznie zerowy. O ile więc nikt nie zmieni zdania, to prawdopodobnie PiS faktycznie straci władzę. Na bieżąco o nowych informacjach piszemy na www.se.pl.