W Wejherowie Trzaskowski powiedział, że tak wysokich inwestycji na obronność w Polsce jeszcze nie było.
- Postuluję, żeby w 2026 r. dojść do 5 proc. PKB, a już jesteśmy na poziomie mocno przekraczającym 4,5 proc. To jest dokładnie to o co dziś chodzi – powiedział kandydat KO w nadchodzących wyborach.
Dodał, że wszyscy obserwujemy, to co dzieje się w Stanach Zjednoczonych. Podkreślił, że wzbudza to przeróżnego rodzaju niepokoje.
- Powiem jedno, że widzę dosyć rozdygotane reakcje zarówno z lewej, jak i z prawej strony polskiej sceny politycznej. Ja zawsze zalecam zdrowy rozsądek. Spokojnie przyglądajmy się temu, co w Stanach Zjednoczonych się w tej chwili dzieje, i przede wszystkim przekonujmy nową administrację do tego, że mamy bardzo podobne interesy – zaznaczył Trzaskowski.
Trzaskowski o polityce zagranicznej
Przypomniał, że w polityce zagranicznej głównie powinna liczyć się skuteczność.
- Mamy rząd, który jest respektowany w Unii Europejskiej. Przydałby nam się prezydent, który będzie respektowany – mówi Trzaskowski.
Podkreślił, że potrzebny jest taki prezydent, który będzie w stanie wytłumaczyć, tak, jak teraz próbujemy wytłumaczyć, administracji Trumpa, że mamy bardzo podobne interesy.
Dodał też, że niestabilna Europa, to problem dla Stanów Zjednoczonych.
- Gdyby nie daj Boże, Putin mógł przedstawić koniec wojny w Ukrainie, jako swój sukces, to osłabi to zarówno Polskę, Europę, ale również osłabiłoby to Stany Zjednoczone i myślę, że Trump świetnie zdaje sobie z tego sprawę – mówił Trzaskowski. Zaznaczył, że musimy mu o tym przypominać.
Przyznał, że jest spokojny, jeśli chodzi o inwestycje w obronność i zbrojenie Polski, "bo my to robimy".
- Nikt nie wydaje tyle pieniędzy na obronność w relacji do PKB, co Polska. Nikt się tak nie uzbroił i nie unowocześnił w ostatnich latach swojej armii, również kupując sprzęt amerykański – przypomniał Trzaskowski.
W jego ocenie mamy wszystkie atuty w rękach, żeby przekonywać Amerykanów, że my bierzemy odpowiedzialność za siebie i przekonywać całą Unię Europejską, że musi traktować kwestie bezpieczeństwa bardzo poważnie.
Podkreślił też, że Putin i nasi wrogowie rozumieją tylko język siły i dlatego musimy być silni, wiarygodni i przewidywalni.
Trzaskowski zakpił z Nawrockiego
Odniósł się też w luźnej formie do kampanii swojego kontrkandydata popieranego przez PiS.
- Niektórym się wydaje, że pokazywać siłę będą w ten sposób, że zrobią parę pompek i będą naprężać muskuły. Pytanie jest tylko, czy to rzeczywiście robi na Trumpie wrażenie – powiedział Trzaskowski.
Dodał, że zastanawia się nad tym, czy Trump siedzi w Waszyngtonie i mówi: "tam w Polsce jest gość, który robi tyle pompek. Takiego chcemy mieć sojusznika. Wyobrażacie sobie to? – zapytał publiczność.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Rafał Trzaskowski: