Trzaskowski z ważnym apelem. O co poszło? "Zły Świetlik"

Plac Głupoty i Fanatyzmu

Warszawska Rada Kobiet, czyli grono zacnych dam, które „ekspercko doradzają” prezydentowi Trzaskowskiemu wzięła się ostatnio na ostro za porządkowanie nazw placów. Do wojny o Rondo Dmowskiego dołączył Plac Inwalidów. Z niecierpliwością czekam, aż prezydent wysłucha swoich doradczyń, a w jego ślady pójdą inne magistraty.

Z Dmowskim sprawa jest jasna. Panie z Rady uważają, że to straszny faszysta i wróg równouprawnienia więc chcą zmienić nazwę ronda przy warszawskiej Rotundzie na Rondo Praw Kobiet. Co prawda, akurat Dmowski doprowadził do tego, że Polska w 1918 roku odzyskała niepodległość i jako jeden z pierwszych krajów wprowadziła prawa wyborcze dla kobiet, co więcej na swoich listach wyborczych umieścił kobiety, ale co tam, panie „ekspertki” wiedzą lepiej. Skoro można zmieniać rzeczywistość to można i historię. Ale o co chodzi z Placem Inwalidów? Jest niepoprawny, przynajmniej część z dam tak uważa. Obraża niepełnosprawnych.

Wydaje się jednak wskazane, by w tej sytuacji prezydent Trzaskowski – bo wierzę, że w końcu ulegnie swoim oświeconym doradczyniom – zaapelował także do władz Paryża. Francuzi mają tam w końcu słynny plac, gdzie są Pałac i Kościół Inwalidów i pochowany jest Napoleon. Zresztą, podobnie jak we Francji, gdy plac się tworzył, chodziło o weteranów wojennych, którzy mieli tam specjalny szpital, a nazwę nadano by ich uczcić. Ale co tam, pani ekspertka wie lepiej, a poprawność to ważna sprawa. Na tyle, że władze Warszawy nie powinny się wahać, a iść za ciosem.

Weźmy takie Stare Miasto. Przecież to ejdżyzm – stygmatyzowanie osób starszych. Jeszcze gorzej brzmi popularne, warszawskie określenie „Starówka” – to jakby kpina ze starszej kobiety. Do zmiany. A w innych miastach? Targ Węglowy w Gdańsku? Czysty rasizm, wiadomo węgiel jest czarny, a tego słowa nie wolno używać. Plac Mariacki w Krakowie. Przecież wiecie od kogo nazwa. Niby od kobiety, ale tej Pani to dziękujemy. Naruszenie neutralności światopoglądowej państwa. Do zmiany także.

Można by tak ciągnąć. Ale mówiąc poważnie, mam nadzieję, że zarówno te wszystkie place, podobnie jak i Rondo Romana Dmowskiego, przetrwają. W przeciwieństwie do Warszawskiej Rady Kobiet, której wspomnienie pozostanie tylko kuriozum ze skeczy kabaretowych i z tego felietonu.