Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski

i

Autor: MAREK KUDELSKI / SUPER EXPRESS Rafał Trzaskowski choruje na COVID-19

Katastrofa ekologiczna

Trzaskowski ostro o Odrze. "Milczę, bo rządzący sami sobie wystawiali świadectwo"

2022-08-12 17:55

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zabrał głos ws. katastrofy ekologicznej rozgrywającej się na Odrze. - Od kilku dni milczę, bo rządzący sami sobie wystawiali świadectwo, ale liczba kłamstw i manipulacji jest tak duża, że nie da się pozostawić ich bez komentarza - napisał.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ostro skomentował rozgrywającą się na Odrze katastrofę ekologiczną. Przypomniał przy tej okazji jak PiS rozgrywał przeciwko niemu problemy w oczyszczalni Czajka.

- Kiedy w Warszawie w ostatnich latach dochodziło do technicznych awarii rur przesyłowych do oczyszczalni „Czajka”, jako miasto reagowaliśmy natychmiast. Jeszcze w dniu awarii powoływany był sztab kryzysowy. Angażowaliśmy do współpracy wszystkie służby, także te rządowe. Od pierwszych godzin szukaliśmy sposobów jak docelowo rozwiązać problem, a także jak ograniczać bieżące szkody. Nikt nie czekał dniami czy tygodniami - jak kłamliwie dezinformuje jeden z ministrów - stwierdził.

Dodał, że podczas awarii Czajki badano jakość wody i informowano opinię publiczną i mieszkańców o sytuacji i podejmowanych działaniach. Trzaskowski przypomniał, że ozonowano ścieki i ograniczono ich szkodliwość dla rzeki. Warszawa współpracowała z samorządowcami i rządem.

- Ale wielu przedstawicieli partii rządzącej miało wtedy inne cele. Postanowili za wszelką cenę ugrać kapitał polityczny. Chętnie przychodzili nad Wisłę na konferencje prasowe, trąbili w mediach tradycyjnych i społecznościowych o „największej katastrofie ekologicznej świata” i bez wahania wskazywali winnych – w tym szczególnie często niżej podpisanego. Dwóch infantylnych ministrów trzeba było ratować przed wpadnięciem do zbiorników retencyjnych, kiedy próbowali zrywać konferencje prasowe - ocenił prezydent Warszawy.

Katastrofa ekologiczna w Odrze. Kto truje ryby w rzece?

- W polityczne rozgrywki angażowali się też przedstawiciele instytucji państwowych, którzy grzmieli na temat rzekomych zaniedbań i skali zanieczyszczeń. Nie zważali na fakty, na pełną mobilizację, na konkretne działania, na uspokajające wyniki badań próbek, na opinie naukowców. Prokuratura i wszystkie 3-literowe służby swoja groliwością chciały paraliżować działania naprawcze - napisał Trzaskowski.

Jak ocenił, dziś mamy do czynienia z autentyczną katastrofą na Odrze. Dodał, że potwierdzają to naukowcy, potwierdzają badania, potwierdzają urazy osób biorących udział w społecznej akcji wyławiania śniętych ryb. - Pewności w głosach rządzących – często tych samych ludzi, którzy grzmieli na temat „Czajki”! – jakby nieco mniej. Ale bezczelność, arogancja, brak poczucia elementarnej odpowiedzialności pozostają te same. Mimo że wszystko wskazuje na to, że sygnały o zanieczyszczeniach docierały do odpowiedzialnych instytucji już kilka tygodni temu, problem lekceważono. Potencjalną klęską żywiołową zajmowali się wędkarze, a nie chciało się nią zajmować powołanym do tego służbom. A dziś, gdy wraz z tysiącami martwych ryb na powierzchnię wychodzi ta niewygodna dla rządzących prawda, oni sami, ustami jednego z wiceministrów, mają Polkom i Polakom do powiedzenia: „a Trzaskowski to, a Dulkiewicz tamto...”. Nota bene - w mediach partyjnych jakoś dziś nie widać alarmujących pasków, a usłużni propagandyści nie biegają z kamerami po brzegach rzeki - napisał Trzaskowski.

Sonda
Czy w Odrze doszło do katastrofy ekologicznej?