Skąd zarzuty wobec Świrskiego?
Majowy wniosek grupy 185 posłów postawił szefa KRRiT, Macieja Świrskiego, w ogniu krytyki, formułując wobec niego trzy poważne zarzuty. Pierwszy dotyczy blokowania aż 300 milionów złotych z abonamentu publicznego, które miały zasilić media publiczne. Drugi zarzut to rzekome opóźnienia w przyznawaniu koncesji dla prywatnych nadawców, takich jak TVN, TVN24, Radio TOK FM i Radio ZET, co wywołało spore kontrowersje w branży medialnej. Trzeci dotyczy braku badań oglądalności telewizyjnej – kluczowego narzędzia dla rynku reklamowego.
Duda uciekł ze zdjęcia grupowego w Baku na COP29. Wymowny gest
Świrski pod lupą – czy to próba unikania odpowiedzialności?
Choć wniosek złożono już w maju, rozwój sprawy był powolny. W lipcu sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej uznała, że konieczne są uzupełnienia, które ostatecznie przekazano dopiero w sierpniu. Na początku października posłowie KO zwrócili uwagę, że urzędnicy KRRiT mogli opóźniać doręczenie dokumentów Świrskiemu. Ostatecznie jednak pismo dotarło do niego 15 października. Teraz to Komisja zdecyduje, jak sprawa potoczy się dalej.
Świrski kontra posłowie – próby wykluczenia członków komisji
Posiedzenie zaplanowane na 20 listopada zapowiada się burzliwie. Obrońca Świrskiego złożył wnioski o wyłączenie dwóch członków komisji – Zdzisława Gawlika (KO) i Tomasza Treli (Lewica) – co może spowolnić postępowanie. Pytanie, czy Świrski faktycznie próbuje przeciągnąć sprawę, czy raczej walczy o sprawiedliwe rozpatrzenie zarzutów?
Postawienie Świrskiego przed Trybunałem Stanu może wywołać duże zmiany w KRRiT – uchwała Sejmu o pociągnięciu go do odpowiedzialności konstytucyjnej skutkowałaby natychmiastowym zawieszeniem w obowiązkach. Sprawa budzi silne emocje zarówno wśród opinii publicznej, jak i mediów, które śledzą każdy ruch Komisji.
Poniżej galeria zdjęć: Politycy na Marszu Niepodległości 2024. Zapraszamy!