Posłanki o aborcji
W Sejmie odbyła się debata nad czterema projektami ustaw zmieniającymi prawo antyaborcyjne. Dwa z nich złożyła Lewica, a po jednym Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga - PSL i Polska 2050. W związku z dużą wagą tematu posłanki z każdej strony politycznej barykady zabierają głos w tejże sprawie.
W dyskusji nad projektem Lewicy udział wzięła Katarzyna Ueberhan. Posłanka wprost z mównicy przyznała, że sama w przeszłości skorzystała z aborcji farmakologicznej i podała zatrważające dane. — Zakaz aborcji w Polsce nie działa. Aborcja była, jest i będzie. Jedna Polka na trzy w Polsce miała aborcję. Jestem jedną z nich i myślę, że nie jestem tu dziś sama. Jedna na trzy, a większość z tych aborcji to aborcje farmakologiczne — powiedziała. I zaznaczyła: - Nie myślałam o strachu, chciałam rozwiązać problem i to było dla mnie rozwiązanie problemu — mówi w rozmowie z Onetem posłanka Lewicy Katarzyna Ueberhan.
Swoje zdanie i odczucia w kwestiach macierzyństwa i aborcji wypowiedziała także Karina Bosak z Konfederacji. - Stoję dzisiaj przed wami, bo cała dyskusja jest mi niezwykle bliska. Jako matka trójki małych dzieci, jako kobieta, która weszła do Sejmu parę dni przed porodem i która w tej izbie, przy was, karmiła noworodka, wiem, jakie to poświęcenie być matką - mówiła Karina Bosak z Konfederacji, po czym załamał jej się głos. Karina Bosak w swej wypowiedzi podkreśliła: - Czy wiecie, jaka jest najczęstsza odpowiedź kobiet, które miały aborcję na pytanie, dlaczego się na to zdecydowały? "Bo czułam, że nie miałam innego wyboru". I dodała: - Miała być wolna, a w rzeczywistości nie miała wyboru.
NIŻEJ GALERIA, JAK KRZYSZTOF BOSAK NIE ROZSTAJE SIĘ Z CÓRECZKĄ: