- Pawłowi było wstyd z tego powodu, że Polska nie przyjęła właściwie żadnego uchodźcy. Był chrześcijaninem, był bardzo wierzący, stąd jego zaangażowanie - zdradziła Aleksandra Dulkiewicz, która nawiązała także do zachowania polityków Prawa i Sprawiedliwości po katastrofie smoleńskiej. - - PiS obarcza opozycję współwiną i rozpowszechnia teorię o zamachu. W ten sposób partia uniemożliwiła wspólne przeżywanie przez ludzi żałoby - oceniła.
Gdańska prezydent elekt opowiedziała też o tym, co ją spotkało po śmierci Pawła Adamowicza. Mimo że - jej zdaniem - doszło w stolicy Pomorza do chwilowego pojednania, to odczuła "nienawiść w internecie". - Pseudodziennikarze na prawicowych portalach rozsiewali plotki, wymyślali informacje o moim pochodzeniu czy przeszłości. Nie oszczędzili nawet mojej córki. Doprowadziło to do tego, że dostawałam pogróżki. Straszne - zaznaczyła Aleksandra Dulkiewicz.