Gdy pojawiła się informacja o tym, że Jarosław Kaczyński ogłosi "jedynki" na listach w wyborach parlamentarnych, wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy wśród wybrańców znajdzie się Antoni Macierewicz. Były szef MON ostatnio nie miał dobrej passy. Jego podkomisja smoleńska i on sam stali się obiektem drwin opozycji. Z Macierewicza żartował także m.in. Zbigniew Hołdys, który chciał "wejść do kibla" na jego nazwisko (WIĘCEJ NA TEN TEMAT TUTAJ). Od prac smoleńskiego zespołu dystansowali się nawet politycy PiS, co można było odczytać jako niedobry zwiastun dla byłego ministra obrony narodowej. Macierewicz jednak to twardy polityczny gracz i nieraz wychodził z opresji obronna ręką. Tak było i tym razem. Wiceszef PiS po raz kolejny dostał "jedynkę" w okręgu piotrkowskim i tym, którzy traktowali go jak piąte koło u wozu, jasno pokazał miejsce w szeregu. Teraz w PiS raczej nikt nie nazwie go "wujciem wariatuńciem", bo Macierewicz ma wsparcie Jarosława Kaczyńskiego.
ZOBACZ TAKŻE: Wałęsa odkrył międzynarodowy SPISEK z Kaczyńskim?! To MROZI krew w żyłach